14 kwietnia 2017

Dwuksiążka, czyli ta sama historia opowiedziana z dwóch perspektyw

Amelia mieszka w Zamku - apartamentowcu w Warszawie. Ma jedenaście lat. Rysuje, marzy i zmaga się z genialnym, choć aspołecznym bratem Albertem. Kuba wraz z rodziną wprowadza się do Zamku. Ma jedenaście lat. Główkuje, majsterkuje, stara się nie wpadać w kłopoty (co niezbyt mu wychodzi) i zmaga się z wścibską i natrętną siostrą Mi. Obydwoje chyba się lubią, choć są przekonani, że ta druga strona za nimi nie przepada. W końcu wplątują się w zagadkę pojawiających się w Zamku duchów, które wyglądają zupełnie jak ich sąsiedzi.

"- Co widziałaś? (...)
- Nie uwierzycie. (...)
- Daj nam szansę. 
- Widziałam... ducha. 
- Masz rację. (...) Nie uwierzyliśmy."

Amelia i Kuba czy, jak kto woli, Kuba i Amelia to seria dla dzieci w wieku od 7 do 12 lat autorstwa znanemu zapewne każdemu książkoholikowi, Rafała Kosika, twórcy Felixa, Neta i Niki, czyli jednego z moich ulubionych cykli książek dla młodzieży. Godzina duchów to już moje drugie podejście do nowej serii Kosika (zaraz po Stuokim Potworze) i choć nie jest to dzieło równe w moich oczach geniuszowi FNiN (a jak już mówiłam, serię te wręcz uwielbiam), to jednak miła, lekka rozrywka w postaci książki lubianego autora nigdy nie jest zła. Tym bardziej, gdy do czynienia mamy z dość nowatorskim pomysłem przedstawienia jednej historii za pomocą dwóch osobnych książek, które dopiero czytane razem dają nam pełny obraz całości.

Kosik pokazuje, jak bardzo mogą różnić się spojrzenia dwóch różnych osób na tę samą sytuację. A jeśli jest to perspektywa dziewczęca i chłopięca to... może dojść do ciekawych nieporozumień. Dwuksiążkę można czytać na dwa sposoby. 1) Zapoznać się najpierw z jedną, a później drugą powieścią. 2) Czytać na zmianę po fragmencie czy rozdziale. Z początku postanowiłam wybrać pierwszą opcję, ale szybko zaczęło mnie ciekawić, jak to samo wydarzenie widzi Kuba i od pewnego momentu czytałam już obie książki naprzemiennie.

Na mojej twarzy podczas lektury niejednokrotnie gościł szeroki uśmiech. Kosikowski humor zawsze bardzo mi odpowiadał, najpierw w książkach z serii Felix, Net i Nika, a teraz w Kubie i Amelii, choć to przecież powieści dla dzieci. Wydaje mi się jednak, że autor mocno "udoroślił" swoich bohaterów, zwłaszcza Mi (lat 6), wkładając im w usta sporo całkiem trafnym ripost, gier słownych i faktów, o których istnieniu nie zdają sobie sprawy nawet dojrzalsi czytelnicy. Daje to trochę nienaturalny efekt - mam wrażenie, że Kosik niezbyt wiele wie o grupie wiekowej, do której swoją książkę skierował.

Bohaterowie są ciekawie skonstruowani, mają różnorakie charaktery i naprawdę trudno ich nie polubić. Amelia - nieco introwertyczna artystka bujająca w obłokach. Kuba - ma głowę na karku, ale niestety ciągle się w coś pakuje. Albert - młodociany geniusz i umysł ścisły, który wszędzie musi widzieć sens, analogię i zasady. Mi - zakręcona, uparta i notująca wszystkie usłyszane trudne słowa. Razem tworzą dość interesującą ekipę, a śledzenie ich przygód jest całkiem przyjemne.

Szczerze mówiąc w całej książce (książkach?) z najmniejszym zapałem podchodziłam do samego wątku głównego - czyli zagadki pojawiających się w Zamku duchów. Większość swojej uwagi skupiłam na relacjach pomiędzy bohaterami, różnicach między ich sposobem patrzenia na te same sytuacje. Myślę, że Kosik ze swoją dwuksiążką trafił w dziesiątkę.

Amelia i Kuba to przyjemna powiastka (powiastki?) na jeden czy dwa wieczorki, którą pochłania się w ekspresowym tempie. Fani FNiN z pewnością znajdą tu nutkę znanego sobie kosikowskiego stylu i będą mogli zająć czymś czas w oczekiwaniu na kolejną część ukochanej młodzieżowej serii.

"Amelia i Kuba. Godzina duchów" Rafał Kosik, Wyd. Powergraph, str. 245
"Kuba i Amelia. Godzina duchów", str. 265

1 komentarz:

  1. Postaram się w wakacje ją przeczytać ;) Swoją drogą książki pisane z innych perspektyw na dany temat to coraz częstsze zjawisko .. :)

    OdpowiedzUsuń

Będzie mi bardzo miło, jeśli po przeczytaniu posta napiszesz kilka słów, drogi czytelniku. Każdy komentarz wywołuje mój uśmiech, więc pisz bez obaw! ^^ Chętnie wejdę też na Wasze blogi, więc śmiało zostawiajcie linki (oczywiście byłoby świetnie, gdyby link ten znajdował się dopiero pod sensownym komentarzem. I nie zapraszajcie mnie ciągle do nowych recenzji na swoim blogu!).

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...