28 lipca 2014

Książki z dawnych lat...

Tak sobie pomyślałam, że wielu książek, które kiedyś czytałam i które mnie oczarowały, już nie pamiętam. Zostają mi tylko mgliste wspomnienia i pewność, że ta książka była genialna. Też tak macie? Chodzi mi głównie o okres dzieciństwa, kiedy nasz gust nie był zbyt wymagający. Postanowiłam na Biblioteczce w kilku postach opisać książki, które niegdyś, gdy byłam dziewczynką, a potem młodą nastolatką (nie oszukujmy się - to nie było znowu tak dawno), wywarły na mnie ogromne wrażenie i które do tej pory stoją dumnie na mojej półce. To co, zaczynamy? Dzisiaj mam dla Was...

26 lipca 2014

Chyba chcą cię zabić, tatusiu...

Każdy z nas na pewno kiedyś marzył o specjalnych zdolnościach. Latanie w przestworzach, niewyobrażalna siła, bieganie z prędkością światła, czytanie w myślach, przewidywanie przyszłości, bycie niewidzialnym... Ile filmów o super bohaterach oglądaliście? No ile? Ile razy mówiliście, chociażby w myślach, że też byście tak chcieli? Szkoda, że moce wywoływane tylko siłą woli nie istnieją, prawda? A może jednak, w tajemniczym gruczole o nazwie przysadka mózgowa, mogłoby dojść do pewnych mutacji, dzięki którym niemożliwe staje się możliwe? Może wystarczyłoby wstrzyknąć specjalny specyfik, który wywołałby odpowiednie zmiany w naszej psychice? Może, może, może... 

24 lipca 2014

Uważaj, kamienie czasem spadają

Cud! Cud, cud, cud prawdziwy. Nie sądziłam, że uda - mi - się - dostać - książkę - Wszechświat kontra Alex Woods w zwykłej miejskiej bibliotece! W dodatku bez rezerwacji, bez czekania, bez kolejki, bez wydawania pieniędzy! Człowiekowi od razu wraca wiara w świat, wiara w ludzi, wiara w to, że cuda się zdarzają. Ach, od razu dobry humor na cały dzień.

Jak możecie się domyślić, na powieść Gavina Extence'a polowałam już od dłuższego czasu. Gdy w zapowiedziach wydawnictwa Literackiego ujrzałam tę śliczną okładkę i gdy przeczytałam ten intrygujący opis, wiedziałam, że to książka stworzona dla mnie. Przecież ona aż krzyczy: "Przeczytaj mnie, przeczytaj. Jestem idealna, spójrz na moją śliczną okładkę. Spodobam ci się, wszystkim się podobam. I ty daj mi szansę, przeczytaj mnie, przeczytaj...". I niech mi teraz ktoś powie, że książki nie są złe. One są więcej niż złe - to papierowe potwory, kusiciele. Zwodzą, zachęcają, składają obietnice. Syreny przyciągały żeglarzy śpiewem - one robią to zapisanymi kartami. I jak tu odmówić, jak ominąć taką książkę? Uwierzyłam tej okładce, wszystkim pochlebnym opiniom. Już przed przeczytaniem wyrobiłam sobie opinię...

17 lipca 2014

Nudy na pudy, czyli kończą się pomysły...

Z blogowej niemocy i chwilowego braku weny uwolniła mnie Dżas Tin, której bardzo za to dziękuję, nominacją do wszystkim znanego i tak znienawidzonego LBA! ^^ Może i zabawa robi się nudna, ale za to jak cieszy! Nikogo już nie nominuję, bo... leń ze mnie, przyznaję.

14 lipca 2014

101) Duma i uprzedzenie

Duma i uprzedzenieNa wstępie chciałam powiedzieć, że nigdzie nie mogłam znaleźć zdjęcia okładki mojego bibliotecznego wydania, więc wstawiłam to - jest takie śliczne!!! Mogłabym zrobić zrobić zdjęcie, ale nie jestem urodzonym fotografem. Po drugie moja recenzja wygląda tak a nie inaczej, ponieważ jakoś tak mi się najlepiej pisało... Taka, hm, "recenzja"  nie jest wymuszona i mieści wszystkie moje odczucia po lekturze. Mam nadzieję, że przypadnie Wam do gustu. ^^ Miłego czytania!

13 lipca 2014

Biblioteczno-zienkowa rewolucja!!!

Czyli Marzenka postanowiła trochę odświeżyć ten jakże zapuszczony zakątek. Zmieniłam wygląd (kocham to zdjęcie z Hermioną ^^), zdjęcie profilowe, a nawet favikonkę. Pozmieniałam tu i tam, i... jestem zadowolona :) Dawno nie było tu tak... uroczo. Jak podobają Wam się zmiany? Lepiej było wcześniej, czy teraz?

12 lipca 2014

Ostatnio obejrzane...

Z racji tego, że niesamowicie się ostatnio rozleniwiłam, coraz częściej oglądam filmy. Siadam sobie wygodnie przed ekranem telewizora bądź komputera i oglądam. W tym poście chciałam właśnie o tych obejrzanych ostatnio filmach krótko powiedzieć...

Bez mojej zgody (2009)

11 lipca 2014

100) Wichrowe wzgórza (videorecenzja)

Udało się! Po wielu męczarniach i nieskończonej ilości ujęć powstała pseudovideorecenzja książki Wichrowe wzgórza! Wiem, że nie jest to spełnienie moich marzeń i dużo, dużo trzeba poprawić, ale mimo wszystko jestem w miarę zadowolona. Jedno jest pewne - nigdy więcej video recenzji!!! 
Mam nadzieję, że nie jest tragicznie, co? Ale bądźcie wyrozumiali, to mój debiut ^^ 
Osóbka, która zgodziła się nagrywać ze mną, to moja siostra Stasia (blog U Radosnej Wariatki). Cóż, miłego oglądania i... proszę o szczere opinie :)

Wichrowe wzgórza - Emily Bronte


10 lipca 2014

Książka na każdą porę

Są wakacje. Długie godziny, dni, tygodnie... Trzeba je jakoś zapełnić, wiadomo. Tak sobie siedziałam i rozmyślałam, jakby tu najlepiej spędzić wolny czas, gdy moje plany na pójście na basen (odkryty) zepsuła... prognoza pogody - burze i deszcz. "Niech to!" - pomyślałam, bo od dawna nie byłam na basenie. Potem powiadomiłam o tym moją znajomą. I stwierdziłam, że pogoda może wszystko człowiekowi zepsuć! Jeszcze nieco oburzona weszłam na bloggera i pomyślałam (ostatnio dosyć dużo myślę najwidoczniej), że warto by napisać jakiegoś posta. Popatrzałam na prognozę, popatrzałam na niezapisany post. Popatrzałam na prognozę, popatrzałam na niezapisany post. "Mam!" - pomyślałam znowu i zaczęłam zapełniać cięgiem liter i znaków pustego do tej pory posta. No bo gdy na dworze deszcz to co robi każdy książkowy mól? Czyta. A gdy słońce świeci tak mocno, że nie ma ochoty nigdzie wychodzić? Czyta. A gdy wieje przyjemny wiaterek, na niebie widać tylko kilka chmur i pogoda jest idealna na spacery? Idzie do parku i... czyta.

5 lipca 2014

99) Tajemnicza historia w Styles


Chyba jestem szczególnie niedomyślna lub tępa. Znowu. Znowu nie udało mi się zgadnąć! A wszystko wydawało się tak proste! Tak łatwe! Kilku podejrzanych, wystarczyło tylko połączyć ze sobą fakty... Cóż, chyba nie jestem dobrym materiałem na detektywa, bo jeszcze nigdy nie udało mi się trafnie wytypować przestępcy. Jak pani to robi, pani Christie? Dlaczego tak łatwo było mnie zmylić?! Przecież zbrodnia w Styles wydawała się tak nietrudna do rozwiązania...

W posiadłości Styles Court dochodzi do strasznego wydarzenia - umiera właścicielka rezydencji. Prawdopodobnie została otruta, czyli było to morderstwo. Kto chciał śmierci Emilii Inglethorp? Jej pasierbowie - John lub Lawrance Cavendish?  Któraś ze służących? Mary, żona Johna? Mieszkająca chwilowo w posiadłości Cyntia? A może mąż  ofiary - Alfred? Nad sprawą po raz pierwszy razem pracują Herkules Poirot i kapitan Hastings. Czy uda im się rozwiązać zagadkę?

3 lipca 2014

Czy istnieje powieść bez wad?

Od dawna wiadomo, że każdy inny gust ma i że o czym jak o czym, ale o gustach się nie dyskutuje. Zgadzam się z tym w zupełności, choć czasem trudno jest mi się pogodzić z tym, że nie każdy lubi to co ja... Zresztą nieważne, dzisiaj chciałabym napisać posta o tym, co ja osobiście kocham w książkach i co według mnie powinna zawierać powieść perfekcyjna. Może podzielicie się ze mną swoimi odczuciami na ten temat?

1 lipca 2014

98) Stulatek, który wyskoczył przez okno i zniknął

Życie Allana Karlssona obfitowało w wiele dość... nietypowych wydarzeń. 

Pomógł Amerykanom stworzyć bombę atomową, uratował żonę Mao Zedonga, został tajnym agentem, kilkakrotnie wysadził swój dom (oczywiście przypadkowo), leciał samolotem z Churchillem, rozmawiał ze Stalinem, był przyjacielem kilku prezydentów USA... 
Można by pomyśleć, że wszystko to sobie zmyślił. W końcu ktoś, kto właśnie ukończył sto lat, może mieć drobne problemy z pamięcią i może mylić sobie niektóre fakty, to chyba naturalne. Jednak nie, to prawda najprawdziwsza, choć może nieco trudno przyjąć to do wiadomości.
W dniu swoich setnych urodzin Allan postanawia uciec. Ma dość monotonnego, pełnego zakazów i nakazów życia w domu spokojnej starości (no, jednym z powodów jest również siostra Alice...), więc wymyka się przez okno. Tym sposobem rozpoczyna swoją ostatnią życiową podróż...