7 stycznia 2017

Klasyka literatury angielskiej czytana w oryginale: "Doktor Jekyll i pan Hyde"

Czy znacie to uczucie wszechogarniającej Was irytacji, kiedy próbujecie rozpracować jakiś tekst napisany w języku angielskim i co chwilę musicie sięgać do słownika, aby zobaczyć, co znaczy to, to, to i to słówko? Czy po kilku zdaniach takiego "czytania" dopada Was rezygnacja i poczucie beznadziei? Czy tracicie wtedy ochotę na jakąkolwiek dalszą naukę języka obcego, stwierdzając, że w sumie ojczysta mowa w zupełności Wam wystarcza? Jeśli tak, to bez obaw - nie jesteście sami. I być może istnieje rozwiązanie Waszych (naszych) problemów...

Kilka razy próbowałam sięgać po anglojęzyczne książki i wcześniej sukcesem zakończyło się tylko j e d n o takie podejście. Była to młodzieżowa powiastka pisana bardzo prostym językiem, w której u boku każdej strony znajdowało się tłumaczenie co trudniejszych słów. Kiedy więc na mojej drodze stanęły pozycje wydawnictwa Ze słownikiem, pomyślałam, że warto dać im szansę i sprawdzić, czy i tym razem uda mi się bez większych trudności przejść przez lekturę książki napisanej niezbyt miłym mi językiem. Traf chciał, że moją pierwszą ofiarą (choć w sumie to ja padłam tu ofiarą) będzie kultowa już nowela Stevensona pt. Doktor Jekyll i pan Hyde, albo, jak kto woli, Strange Case of Dr Jekyll and Mr Hyde, wydana w roku 1886.

"She had an evil face, smoothed by hypocrisy; but her manners were excellent."

Już pierwsza strona powaliła mnie na łopatki. I, niestety, nie mam tu na myśli geniuszu pisarskiego autora owej książki, ale ogromny trud, który musiałam włożyć w przetłumaczenie kolejnych zdań. Choć rozumiałam znaczenie poszczególnych słów, razem traciły one dla mnie sens. Myślę, że winę za to ponosi (obok moich marnych zdolności językowych) poetycki język, którym posługuje się Stevenson oraz epoka, w której ten tworzył i od czasów której język angielskie zdążył się nieco zmienić.

Polecam tę książkę raczej osobom lepiej obeznanym z językiem, które nie chcą n a u c z y ć się języka, ale go u do s k o n a l i ć. Początkującym nowela ta, podobnie jak mnie, może sprawić sporo trudności, przez co nie pozostaje miejsca na podziwianie kunsztu autora i zachwycanie się historią przez niego stworzoną.

"You start a question, and it's like starting a stone. You sit quietly on the top of a hill; and away the stone goes, starting others..."

Czas powiedzieć trochę o samym sposobie wydania książki. Poza samym tekstem noweli (która jest dość krótka) znajdziemy tu kilka słowników. Na samym początku znajduje się słownik wyrazów najczęściej używanych w książce, a na samym końcu zebrane są wszystkie słówka występujące w noweli. Poza tym na marginesach każdej strony umieszczone są tłumaczenia co trudniejszych słów. W sumie - trzy słowniki. Muszę przyznać, że bardzo ułatwiają one obcowanie z tekstem. Ani razu nie zdarzyło mi się sięgnąć po słownik inny, niż ten znajdujący się w książce. 

Niestety dwie kwestie podczas lektury mnie drażniły. Po pierwsze - nie zawsze tłumaczenie zaproponowane przez wydawców odpowiadało kontekstowi wypowiedzi. Jak wiemy, jedno słowo można rozumieć na różnorakie sposoby, jednak tutaj narzuca nam się konkretne, być może najpopularniejsze tłumaczenie, które czasem nijak ma się do treści utworu, sami więc musimy domyślać się, o co chodzi. Druga kwestia to alfabetyczny spis słów znajdujących się na każdej stronie. Myślę, że książkę czytałoby się swobodniej, gdyby obok słówka zaznaczonego pogrubioną czcionką znajdowało się odpowiednie tłumaczenie. Szukanie kolejnych haseł poprzez podążenie palcem wskazującym przez całą listę słów jest po pewnym czasie uciążliwe.

Wydawnictwo Ze słownikiem skupia się głównie na wydawaniu książek klasycznych, co według mnie jest trafem w dziesiątkę. Czytanie w oryginale poszerza nasze słownictwo, oswaja nas z językiem, pozwala poznać jego smaczki, pułapki, specyfikę. Spotkanie ze Stevensonem było dla mnie ciekawym doświadczeniem, choć myślę, że w przyszłości będę sięgać po lżejsze czytadła (może na moim poziomie literatura dziecięca by się nadała?).

"Strange Case of Dr Jekyll and Mr Hyde. Doktor Jekyll i Pan Hyde z podręcznym słownikiem angielsko-polskim" Robert Louis Stevenson, Wyd. Ze słownikiem, str. 190

5 komentarzy:

  1. "Doktor Jekyll i Pan Hyde" czekają już na półce. Sama w języku angielskim czytałam dwie zupełnie różne od siebie książki i każdą do połowy (bo w trakcie dziwnym trafem zawsze dostawałam wersję polską i mój zapał stanowczo słabł ;)): "Przygody Sherlocka Holmesa" oraz "Krew Olimpu". Było to jednak jakiś czas temu i w sumie chętnie spróbowałabym znowu, zwłaszcza, że mój "english has been definetely improved" :D Choć nie wiem, czy akurat to wydanie byłoby dla mnie odpowiednie - na zamieszczonym przez ciebie zdjęciu widzę, że przetłumaczono wiele bardzo łatwych słówek i gdybym musiała je wertować w kolejności alfabetycznej, to w pewnym momencie pewnie by mnie coś strzeliło :P

    Pozdrawiam,
    Między sklejonymi kartkami

    OdpowiedzUsuń
  2. Przez to wydawnictwo roi się teraz na blogach od angielskich klasyków ;p Ja raczej jednak do ich wydań sie nie przekonam.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja przeczytałam jedną książkę po angielsku, ,,The Amazing Book Is Not On Fire", autorstwa dwóch youtuberów (zresztą była dostępna tylko po angielsku, bo nie przetłumaczono jej na polski, więc nawet gdybym nie chciała, to bym musiała czytać ją w oryginale :D). I wiersz. ,,Kruk" Edgara Allana Poe. Naprawdę niesamowity wiersz. A w oryginale brzmi super, jeszcze lepiej (wiadomo, przekład nie zawsze wszystko odda) ♥ Ale pamiętam, że podczas czytania musiałam często sięgać po słownik. Jednak dzięki temu poznałam i zapamiętałam mnóstwo słówek. Zaczęłam też czytać ,,Morze potworów", ale na razie leży na półce i pokrywa się kurzem. Chętnie sięgnęłabym po jakąś jeszcze książkę po angielsku, żeby ćwiczyć język. Zrecenzowana przez Ciebie brzmi całkiem spoko (czytałam ją po polsku, ale dość dawno temu i niewiele pamiętam), ale nie wiem, czy się skuszę. Ta alfabetyczna lista chyba doprowadziłaby mnie do szału :D Ale kto wie, może kiedyś.
    Pozdrawiam ciepło!
    P.

    OdpowiedzUsuń
  4. To już chyba trzecia pozytywna recenzja tworów tego wydawnictwa, z którą się spotykam w blogosferze :) Myślę, że to tylko kwestia czasu aż zaopatrzę się w niektóre wydania, przydadzą się na filologii :)


    Pozdrawiam
    I feel only apathy

    OdpowiedzUsuń
  5. No dobra, kilka razy próbowałam czytać książki po angielsku i choć językiem tym potrafię się posługiwać, a zakres słówek ciągle poszerzam, mnie też irytuje, gdy co chwilę muszę sprawdzić znaczenie jakiegoś słówka. Generalnie nie jest to aż tak bardzo nieznośne - przy okazji się przecież czegoś uczę, ale to nie dla mnie. Dlatego cieszę się ogromnie, że powstała taka alternatywa czytania w obcym języku i już nie mogę się doczekać, aby przeczytać coś od Wydawnictwa ze Słownikiem. Mam również nadzieję, że w przyszłości zostaną wydane książki np. po niemiecku czy hiszpańsku, bo pierwszego z tych języków się uczę, a drugiego bardzo bym chciała kiedyś poznać :)
    Pozdrawiam cieplutko,
    gabRysiek recenzuje

    OdpowiedzUsuń

Będzie mi bardzo miło, jeśli po przeczytaniu posta napiszesz kilka słów, drogi czytelniku. Każdy komentarz wywołuje mój uśmiech, więc pisz bez obaw! ^^ Chętnie wejdę też na Wasze blogi, więc śmiało zostawiajcie linki (oczywiście byłoby świetnie, gdyby link ten znajdował się dopiero pod sensownym komentarzem. I nie zapraszajcie mnie ciągle do nowych recenzji na swoim blogu!).

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...