Marcel A Marcel czyli dwie autorki książki "Oro": Dana Łukasińska i Olga Sawicka. Ani autorek, ani książki nie znałam. Książka: fantastyczna, obyczajowa, "psychologiczna"? Jak myślicie? Jak tak spojrzałam na okładkę, to od razu przyszła mi do głowy przygodówka. Myliłam się, myliłam.
"Kto wybiera samotność, nigdy nie jest sam"
Główną bohaterką jest Lena. Sierota, która już przestała nawet wierzyć, że ktoś ją zechce. Że ktoś ją pokocha. Nie ma już nadziei i próbuje się po prostu nie przywiązywać do nowych rodzin, bo wie, że i tak ją oddadzą. Z takim nastawieniem i całkiem bez nadziei trafia do kolejnej rodziny zastępczej. Do Wandy i Romana. Ale zauważa, że tutaj jest inaczej... Trzeba przyznać- wybuchowe towarzystwo: Iskra- dziewczyna "lekko" nadpobudliwa z ADHD. Cienka- nie chuda, ale przyjacielska, pewna siebie, wie, co chce. Memory- po prostu geniusz z niezwykłą pamięcią, ale nie lubi okazywać uczuć. Arnold- sportowiec, człowiek tajemnica. Oko- pięciolatek niesamowicie dociekliwy, trochę męczący, zadający mnóstwo pytań. Cóż... trudno się nie przywiązać do takiej rodzinki. Czy Lena w końcu się zadomowi? I kim jest Oro?
Od czego mam zacząć!? Tyle chciałabym napisać, ale za bardzo bym się rozpisała. O czym jest książka? Chyba o takich samotnikach, odludkach, porzuconych, niechcianych, niekochanych, zamkniętych. O ludziach którzy już nie mają nadziei na lepsze życie. Którym bardzo trudno jest komuś zaufać. Ponownie... Przecież mięli rodzinę, przyjaciół... i co? Wszystko runęło! Nie ma co się starać, życie jest niesprawiedliwe. I jak tu pomóc komuś takiemu, skoro oni są zamknięci, nie chcą pomocy, ukrywają problemy. Okazuje się, że wystarczy być. I właśnie o tym jest mniej więcej ta książka. I nie myślcie sobie: "Nie warto, już coś o sierotach czytałem", bo mylicie się bardzo! To nie jest typowa książka o samotności (takich to ja też wieeele czytałam).
Co dziwne, opowieść nie jest smutna, czy dobijająca. Śmiałam się prawie cały czas. Głównie z bohaterów, którzy są tak pokręceni, że po prostu... no, wiecie. Są bardzo realni, barwni i oczywiście- każdy ma odmienną osobowość i poglądy, co można łatwo dostrzec w ich zachowaniu, mowie. Naprawdę łatwo się do nich przywiązać. Do tego ich przygody, przeżycia są ciekawe, zabawne i z morałem. Można by powiedzieć- ta książka ma w sobie wszystko. I elementy fantastyczne, i psychologiczne, i odrobinkę przygody. No naprawdę... trudno się przy niej nudzić.
Akcja jest wartka i płynnie przechodzimy z jednego wątku, do drugiego. Bo musicie wiedzieć, że chociaż opisywana jest metamorfoza Leny, to przy okazji zahaczamy o inne postacie. Poznajemy ich życie i problemy. Bardzo dobrze, bo możemy więcej z niej wynieść.
Więc jeśli ciekawi Was kim jest Oro, co kryje na strychu Oko i oczywiście co będzie z Leną to... przeczytacie! A cóż by innego! Nie jest to książka popularna (a szkoda), ale warto ją przeczytać. Nawet, jeśli czytaliście już o samotności, sierotach i zamknięciu w sobie. Bo warto.
„- Okres to trudne dni u kobietów. - A jak się nazywają trudne dni u facetów? - Cienką najwyraźniej bawi konwersacja z Okiem. Oko myśli, ale krótko. - Wykres.”
Od czego mam zacząć!? Tyle chciałabym napisać, ale za bardzo bym się rozpisała. O czym jest książka? Chyba o takich samotnikach, odludkach, porzuconych, niechcianych, niekochanych, zamkniętych. O ludziach którzy już nie mają nadziei na lepsze życie. Którym bardzo trudno jest komuś zaufać. Ponownie... Przecież mięli rodzinę, przyjaciół... i co? Wszystko runęło! Nie ma co się starać, życie jest niesprawiedliwe. I jak tu pomóc komuś takiemu, skoro oni są zamknięci, nie chcą pomocy, ukrywają problemy. Okazuje się, że wystarczy być. I właśnie o tym jest mniej więcej ta książka. I nie myślcie sobie: "Nie warto, już coś o sierotach czytałem", bo mylicie się bardzo! To nie jest typowa książka o samotności (takich to ja też wieeele czytałam).
„To, że coś cię wkurza, pokazuje, że ci na czymś zależy.”
Co dziwne, opowieść nie jest smutna, czy dobijająca. Śmiałam się prawie cały czas. Głównie z bohaterów, którzy są tak pokręceni, że po prostu... no, wiecie. Są bardzo realni, barwni i oczywiście- każdy ma odmienną osobowość i poglądy, co można łatwo dostrzec w ich zachowaniu, mowie. Naprawdę łatwo się do nich przywiązać. Do tego ich przygody, przeżycia są ciekawe, zabawne i z morałem. Można by powiedzieć- ta książka ma w sobie wszystko. I elementy fantastyczne, i psychologiczne, i odrobinkę przygody. No naprawdę... trudno się przy niej nudzić.
"Nie ma złych dzieci. Są tylko dzieci niekochane."
Akcja jest wartka i płynnie przechodzimy z jednego wątku, do drugiego. Bo musicie wiedzieć, że chociaż opisywana jest metamorfoza Leny, to przy okazji zahaczamy o inne postacie. Poznajemy ich życie i problemy. Bardzo dobrze, bo możemy więcej z niej wynieść.
Więc jeśli ciekawi Was kim jest Oro, co kryje na strychu Oko i oczywiście co będzie z Leną to... przeczytacie! A cóż by innego! Nie jest to książka popularna (a szkoda), ale warto ją przeczytać. Nawet, jeśli czytaliście już o samotności, sierotach i zamknięciu w sobie. Bo warto.
"Oro" Marcel A. Marcel, Wyd. Marginesy, str. 340
Brzmi kusząco :)
OdpowiedzUsuńStraaaaasznie się cieszę, ze dobrze zrecenzowała bo książka, czeka u mnie na półce na przeczytanie.
OdpowiedzUsuńPoza tym dziwię się, ze nie wspomniałaś o absolutnie fenomenalnym aspekcie książki, czyli o kolorowych obrazkach! :D Gdy przeglądałam książkę tuż po odwiedzinach bibliotece byłam rozradowana, że owe ilustracje się w książce znalazły! Są śliczne i myślę, ze sprawią, ze książkę będzie mi się lepiej czytać :)
Rzeczywiście zapomniałam o ilustracjach ;) Są świetne! A sama książka jest tak samo fenomenalna.
Usuń