Nieraz słyszy się teraz, że naiwna dziewczyna zaszła w ciążę. Bo się zakochała. Bo dała się namówić. Bo tego chciała. Bo nie myślała, że tak to się skończy. Nikogo to już za bardzo nie dziwi. Dziewczynie na niczym nie zależy, więc chodzi od chłopaka do chłopaka. Ale Magda? Komu jak komu, ale jej coś takiego nie mogło się przytrafić! A jednak. Poukładana, inteligentna, wzorowa uczennica, nigdy nie sprawiająca kłopotu. Stroniąca od towarzystwa. I nagle ciąża... To się przecież w głowie nie mieści. A jednak. Stało się. Matura się zbliża, a Magda musi martwić się dodatkowo o dziecko, o reakcje matki, znajomych, szkoły...
„Teraz nie mam czasu na rozpamiętywanie przeszłości. Muszę żyć teraźniejszością. Taką samą, o jakiej Ty pisałaś w drukowanym tekście, a jednak o wiele trudniejszą. Poradzę sobie, bo jestem silna."
Cała powieść to tak naprawdę osobiste zapiski Magdy w pliku komputerowym. Kierowane do Dżordża. Magdę poznajemy, gdy zaczyna podejrzewać, że zaszła w ciążę. Dziewczyna jest zamknięta w sobie, jest oschła, nieprzyjemna, nieczuła i raczej nie towarzyska. Całe jej życie to nauka, nauka i nauka. Mieszka z matką, z którą zresztą nie ma za dobrych stosunków. Ojca nie ma, bo umarł. A ona nawet nie płakała na jego pogrzebie! No cóż... na samym starcie trudno tą naszą Madzię polubić. I ona zdaje sobie z tego sprawę.
Jednak z czasem bohaterka zaczyna dorastać. Obserwujemy jej zmianę. Zaczyna mieć inne podejście do życia, więcej siły i życzliwości. I dopiero tak gdzieś od połowy można jakoś tę książkę przetrawić. Tak to mamy cały czas dosyć nudne zapiski Magdy. Wydawało mi się, jakbym w kółko i w kółko czytała o tym samym.
Powieść Marty Fox jest, owszem, bardzo naturalna. Ale też trochę nudna. Może przez to, że główna bohaterka raczej nie tryska charakterem? Nie wiem, ale były momenty, kiedy prawie zasypiałam czytając. I tak do połowy. A potem... Potem zrobiło się ciekawie ^^ Szkoda, że dopiero wtedy, ale cóż... Akcja musi się rozkręcić.
Opowieść zdecydowanie pasuje do współczesności. Nieraz przecież słyszy się, że młoda dziewczyna zaszła w ciążę, a nie ma zamiaru wyjść za mąż... Książka pisana ok. dwadzieścia lat temu, a jest dalej jak najbardziej aktualna. No cóż... myślę, że mimo wszystko warto ją przeczytać. Pokazuje, że nawet jak jest bardzo źle, nie można się załamywać. Zawsze znajdzie się jakieś rozwiązanie. Trzeba cały czas iść do przodu, myśleć o tym, co jest teraz.
Podsumowując. Styl autorki nie powala. Chwilami miałam ogromną ochotę odłożyć książkę na bok i do niej nie wracać. Potem jednak akcja stopniowo nabiera tempa, a historia kolorów. Na pewno możemy wynieść z niej coś pożytecznego i choćby dlatego warto po "Magdę.doc" sięgnąć. Idealna opowieść dla dojrzewającej młodzieży. Choć może lekko naiwna ^^
Tak na marginesie książkę przeczytałam w ramach konkursu o twórczości polskiej pisarki - Marty Fox. Słyszał ktoś może o nim?
Podsumowując. Styl autorki nie powala. Chwilami miałam ogromną ochotę odłożyć książkę na bok i do niej nie wracać. Potem jednak akcja stopniowo nabiera tempa, a historia kolorów. Na pewno możemy wynieść z niej coś pożytecznego i choćby dlatego warto po "Magdę.doc" sięgnąć. Idealna opowieść dla dojrzewającej młodzieży. Choć może lekko naiwna ^^
Tak na marginesie książkę przeczytałam w ramach konkursu o twórczości polskiej pisarki - Marty Fox. Słyszał ktoś może o nim?
"Magda.doc" Marta Fox, Wyd. Siedmioróg
Czytałam to kiedyś, dawno. Nie zapadła mi w pamięci, więc mogę wnioskować, że nie była najwyższych lotów - miałam bardzo podobne odczucia do Twoich. Grunt, że nie była gruba. A o konkursie pierwsze słyszę o_0
OdpowiedzUsuńNie czytałam Magdy. doc, ale sięgnęłam po książkę o jej córce- "Paulina w orbicie kotów". Tamta też pasowała do opisu, jaki tu przedstawiłaś. Raczej mnie nie zachęciłaś, ale może kiedyś przeczytam tą powieść.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Pola
Jakoś do mnie nie przemawia.. Raczej nie przeczytam.. Szkoda mi czasu.
OdpowiedzUsuńO konkursie nie słyszałam ..
Czytałam to na feriach zimowych i wiem, że serio się wciągnęłam. 1 i 2 część przeczytałam w niecałe 2 dni :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Nie czytałam, choć coś z tym Dżordżem mi świta....
OdpowiedzUsuńo konkursie nie słyszałam.
Z tego co napisałaś, to ja nie mam sensu sięgać po tą książkę :( Nie lubię takich powieści :( A;e oczywiście Twoja recenzja jak zawsze jest geniaaalna!
OdpowiedzUsuńJak gdzieś tam niedaleko jest Stasia, to dźgnij ją i przypomnij, że ma bloga i Kalendarz Dni Nietypowych ;) No i ją pozdrów!
Pozdrawiam serdecznie! :D
Chętnie jej przypomnę ^^ I pozdrowienia też prześlę! Teraz nie ma prawie na nic czasu przez szkołę...
UsuńPozdrawiam ciepło :)
No trudno, rozumiem. Dziękuję ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
O konkursie nie słyszałam, a samą książkę czytałam baaaaaardzo dawno temu i z tego co pamiętam, to wtedy mi się podobała.
OdpowiedzUsuńCzytałam jedynie drugą część - jedną z gorszych książek w ogóle. Pamiętam, lato, upał, a ja zbulwersowana z myślami typu: "Co ta autorka sobie wyobrażała? Że to życiowe?". No i styl pisania. Chociaż i tak był mocniejszym aspektem tej książki niż wszystko inne...
OdpowiedzUsuńA ja się wychowałam na książkach Marty Fox. Uwielbiałam je te naście lat temu. Najlepiej zapamiętałam właśnie Magdę.doc, Paulinę.doc i Po nitkach babiego lata. Lubiłam powieści pisane w formie listów, pamiętnika. Ponadczasowych książek jest mało. I nie wiem czy to kwestia chęci pozostawienia pewnych wspomnień tylko dla siebie, ale Magda.doc to raczej właśnie taka książka, która nie będzie dość popularna. Kiedyś ciąża nastolatki to nie był temat tak powszechny jak obecnie.
OdpowiedzUsuńMoże inaczej: nie trąbiono o tym z lewa i prawa ;)
Usuń