Mój dzień zaczął się nieco nietypowo, bo w szkole, a w dodatku o 24:00. Taaak, akurat w noc przed Tarami Książek nasza szkoła zorganizowała nocowanko! Fajnie, no nie? Były filmy, były gry, było rzucanie się poduszkami, było spanie w śpiworach (na materacach) i gra piłką lekarską. Były cienie na suficie w sali gimnastycznej i masę śmiechów, chichów i rozmów. Było naprawdę ciekawie i przyjemnie, ale był też jeden minus - do domów wróciliśmy o 6:00, zmęczeni, wykończeni, zaspani i osobiście od razu poszłam spać. Planowana pobudka o 9:00, aby zdążyć na czas na Targi, ale zaspałam i wstałam o 11:00! Super, a miałam w planach spotkanie dla blogerów! Wszystkie moje plany poszły w łeb, ale razem z siostrą Stasią i Martą, moją dobrą znajomą (pozdrawiam Martuś!) dojechałyśmy na ok. 12:30. Musicie przyznać, że i tak nieźle, jak dobrze, że mamy blisko do Katowic. ^^
Do spodka doszłyśmy sprawnie, cudem znalazłyśmy wejście i poszłyśmy kupić bilety (no dobra, dziewczyny poszły kupić, ja, jako bloger, dostałam wejściówkę za darmo :P). Choć mieszkam w Sosnowcu i do Katowic mogę dojechać co czwartym autobusem, to w Spodku byłam pierwszy raz. Tak samo jak pierwszy raz byłam na Targach. Ale trochę się rozczarowałam. Całość była kiepsko zorganizowana, nie miałam pojęcia, co, gdzie, jak i kiedy się dzieje. Chodziłyśmy na oślep i zahaczałyśmy o co ciekawsze stoiska. Ale malutko ich było, malutko. Z ciekawszych zauważyłam tylko Sonię, Dreams (mieli naprawdę śliczne i bardzo wyróżniające się stoisko!), Naszą Księgarnię i Akapit Press. Tyle. No i oczywiście Antykwariaty. (Co mnie zdziwiło - dlaczego na Targach KSIĄŻKI widzę narty?!! Tak, naprawdę, narty i inne sprzęty zimowe. Co to ma do czytania i książek? Nic, ale nie zagłębiałam się w to... )
Do spodka doszłyśmy sprawnie, cudem znalazłyśmy wejście i poszłyśmy kupić bilety (no dobra, dziewczyny poszły kupić, ja, jako bloger, dostałam wejściówkę za darmo :P). Choć mieszkam w Sosnowcu i do Katowic mogę dojechać co czwartym autobusem, to w Spodku byłam pierwszy raz. Tak samo jak pierwszy raz byłam na Targach. Ale trochę się rozczarowałam. Całość była kiepsko zorganizowana, nie miałam pojęcia, co, gdzie, jak i kiedy się dzieje. Chodziłyśmy na oślep i zahaczałyśmy o co ciekawsze stoiska. Ale malutko ich było, malutko. Z ciekawszych zauważyłam tylko Sonię, Dreams (mieli naprawdę śliczne i bardzo wyróżniające się stoisko!), Naszą Księgarnię i Akapit Press. Tyle. No i oczywiście Antykwariaty. (Co mnie zdziwiło - dlaczego na Targach KSIĄŻKI widzę narty?!! Tak, naprawdę, narty i inne sprzęty zimowe. Co to ma do czytania i książek? Nic, ale nie zagłębiałam się w to... )
Nie było też prawie żadnych autorów, przystanęłam tylko po 13:00 u Marty Fox i dostałam dedykację na książce Zołzunie. Liczyłam na to, że uda mi się kupić trochę książek po okazyjnych cenach, ale promocji też za wiele nie było. Mimo to udało mi się kupić cztery powieści, które prezentuję poniżej. Poza tym kilka zakładek i słodką torbę z sówką: "Jak to nie czytasz książek?!?".
"Hera, moja miłość" - książkę wzięłam impulsywnie, od jakiegoś czasu chciałam ją przeczytać, a nowe wydanie po prostu mnie oczarowało, jest naprawdę ładne ^^ "Zołuzunie" jak już pisałam, kupiłam na stoisku Akapitu i dostałam autograf Marty Fox. Ach, jak ładnie wygląda tu moje imię :)) "Baśniarza" poszukiwałam od dawna i jestem tak szczęśliwa, że udało mi się go wreszcie zdobyć w dość dobrej cenie (w Empiku 45 zł.... Koszmar). Jeśli się zawiodę, to... to nie ręczę za siebie! "Nieproszonego gościa" kupiła moja siostra, kiedy odłączyła się od nas szperając na stoiskach antykwariatów. I znalazła taką perełkę! 10 zł za powieść świetnej (według doniesień Stasi) autorki, w dodatku dwa tygodnie po premierze! Jedyna wada to wygięty grzbiet, ale kto zwracał by uwagę na takie szczegóły ^^
No cóż, było fajnie, ale szału nie ma. Ubolewam, że zaspałam na spotkanie blogerów (ach...), ale i tak spędziłam miło czas. Cóż, mam nadzieję, że za rok będzie lepiej, a tym czasem zobaczę, czy gdzieś w pobliżu nie ma kolejnych Targów ^^
No szkoda że zaspałaś ale tak to jest że czasem nasze plany idą na marne :(
OdpowiedzUsuńJa muszę przyznać jeszcze nigdy nie byłam na żadnych Targach :(
No ale masz przynajmniej prześliczny autograf od Marty Fox :)
Muszę przyznać że też już trochę słyszałam o Hera moja miłość i mam zamiar ją przeczytać ale na półce stoi już chyba 15 książek w kolejce a ja nie mam czas :(
Ja mam pecha z tymi swoimi planami, zawsze coś wypada i nie wychodzi ^^ A do Targów zachęcam, może kiedyś uda Ci się wpaść! Może nie akurat do Katowic, ale gdzieś w pobliżu Twojego miasta? :))
UsuńZnam ten ból, książki się w cudowny sposób mnożą, a miejsca mniej :P
Kurcze, ja miałam jechać w tym roku na Targi Książki do Krakowa, ale jakoś zabrakło w końcu czasu. :( Ale na pewno kiedyś pojadę! :D
OdpowiedzUsuńNie powiem żeby Marta Fox była moją ulubioną autorką, ale też cieszyłabym się z jej autografu. :D I to jak ładnego! ^^
Takie jest życie, moja droga Marzenko! Na Targach Książki sprzedają narty, a na Targach Sprzętu Zimowego - książki (byłam na takowych w tamtym roku przez przypadek).
Oo, wiesz, że my dokładnie wtedy, kiedy Wy mieliście nocowanie, u nas w szkole była noc filmowa. :D Od 22 do 8 rano. ^^ Też ze śpiworami, kartami no i oczywiście filmami. :D Było genialnie! ^^
Pozdrawiam serdecznie!
Ja do Krakowa żeby jechać nie mam czasu, choć bardzo chciałam pojechać ^^ Może kiedyś się tam spotkamy?
UsuńHaha, to już mój drugi autograf Marty Fox, choć ten pierwszy był, hmm..., wygrany, że tak powiem :P I bez mojego imienia!
Serioo?! To jakieś przeznaczenie z tym nocowaniem! :))
Pozdrawiam ciepło ^^
10 zł za Nieproszonego gościa - nieźle:) Szkoda własnie, że na targach nie ma więcej niższych cen! Przepiękny autograf:) Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńSzkoda, ale i tak jestem zadowolona z zakupów ^^ No i oczywiście z autografu! :))
UsuńHm, nie dziwię się, że zaspałaś, każdy chyba na Twoim miejscu by zaspał. xd :D Szkoda, że impreza taka nie do końca udana, ja na Targi wybiorę się dopiero w maju, na te w Warszawie. ;)
OdpowiedzUsuńBaśniarz *.*
Taaa... ale wolałabym wtedy jednak nie zaspać i iść na to spotkanie! :(( Tak mi zależało, grrr... Do Warszawy niestety mam o wiele za daleko ^^
Usuń"Baśniarz" na mnie czeka, nie mogę się doczekać :))
Żałuję, że mnie tam nie było i już nie mogę się doczekać Targów w Warszawie! <3
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Alpaka
Za rok jedziemy bez żadnych spóźnień OBOWIĄZKOWO. Może lepiej się zorganizują? ;>
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ♥
Wiem, wiem wczas tu piszę :)
OdpowiedzUsuńA;e jak zobaczyłam to zdjęcie z torbą to musiałam, bo...mam taką samą :D
Jest przesłodka ^^