Czy sierota może zostać zaginionym księciem?
oraz słowa:
Czterech chłopców - jeden zwycięzca.
Królestwo o krok od wojny domowej.
to zrobią.
Dalej nic? W takim razie dodam jeszcze, że to powieść o chłopcu imieniem Sage, chłopcu upartym, nieustępliwym i niemiłosiernie sprytnym. O zdradzieckim planie, fałszywym księciu i morderstwie rodziny królewskiej. Powieść-baśń od której nie można się oderwać i która wprowadza nas w zakręcony świat Carthyi i sąsiednich królestw oraz zbliżającej się wojny.
Jaką rolę odegra w tym wszystkim Sage - kieszonkowiec i sierota? I jaki tak naprawdę plan ma Conner? Który z chłopców zostanie księciem, a którzy będą musieli najprawdopodobniej... zostać usunięci?
"Jeśli nie jesteś dość silny, żeby znosić te wszystkie rany, to powinieneś zacząć ich unikać."
Czy czasem przed przeczytaniem jakiejś książki macie takie wrażenie, że na pewno się nie zawiedziecie? Że będziecie zachwyceni? Że oto trafiliście na powieść, która stanie się jedną z Waszych ulubionych? Bo ja tak mam - muszę przyznać, że nawet dosyć często. Takie uczucie ogarnęło mnie, gdy po raz pierwszy spotkałam się z recenzją "Fałszywego księcia". Wiedziałam, że muszę to przeczytać i po dłuższym czasie kupiłam tę książkę siostrze, nie ukrywam - z nadzieją, że i ja będę mogła ją przeczytać. No i stało się.
Wpadłam. Od dawna tak świetnie nie bawiłam się przy książce! Wciągnęłam się niemiłosiernie, nawet na chwilę nie mogłam przestać czytać. Autora jest GENIUSZEM, a Sage, cóż, chyba się zakochałam (pomińmy fakt, że jest nieco młodszy). Główny bohater jest najważniejszym punktem programu i elementem, który nadaje całej powieści blasku. Cięty humor, nieustępliwość, spryt, ciągłe pakowanie się w kłopoty i sprawianie sobie coraz większej ilości wrogów - oto co najlepiej opisuje naszego kandydata na księcia. Cieszę się więc, że narracja jest prowadzona właśnie prze niego, mogłam poznać lepiej jego myśli, plany (dobra, nie oszukujmy się - Sage nawet nam nie chce zdradzić swoich planów...), uczucia i niesamowity charakter. Co ciekawe - mimo, że z góry powinniśmy wiedzieć wszystko o naszym bohaterze i jego zamiarach, on pokazuje nam się powoli i naprawę potrafi zaskoczyć. Za to ogromny plus.
Wpadłam. Od dawna tak świetnie nie bawiłam się przy książce! Wciągnęłam się niemiłosiernie, nawet na chwilę nie mogłam przestać czytać. Autora jest GENIUSZEM, a Sage, cóż, chyba się zakochałam (pomińmy fakt, że jest nieco młodszy). Główny bohater jest najważniejszym punktem programu i elementem, który nadaje całej powieści blasku. Cięty humor, nieustępliwość, spryt, ciągłe pakowanie się w kłopoty i sprawianie sobie coraz większej ilości wrogów - oto co najlepiej opisuje naszego kandydata na księcia. Cieszę się więc, że narracja jest prowadzona właśnie prze niego, mogłam poznać lepiej jego myśli, plany (dobra, nie oszukujmy się - Sage nawet nam nie chce zdradzić swoich planów...), uczucia i niesamowity charakter. Co ciekawe - mimo, że z góry powinniśmy wiedzieć wszystko o naszym bohaterze i jego zamiarach, on pokazuje nam się powoli i naprawę potrafi zaskoczyć. Za to ogromny plus.
"Czasy zawsze są trudne - odparłem - Zmieniają się tylko przyczyny problemów."
Wypadało by coś też wspomnieć o historii, fabule i akcji. Mogłabym to streścić z jednym słowie - OBŁĘD. Jednak jest to recenzja, a od recenzenta oczekuje się więcej niż jednego słowa opisującego wszystkie jego emocje. Jak już wspomniałam, od "Fałszywego księcia" nie idzie się oderwać. Wydarzenia biegną tak szybciutko, że ciągle chciałoby się więcej i więcej, i więcej. Powieść jest zdecydowanie za krótka, zamieniłabym te 390 stron na powiedzmy 600 - wtedy nie czułabym tego ogromnego niedosytu, który kazał mi natychmiast sięgnąć po drugą część trylogii (tak, tak, tak!!! Trzy części!!! Jest ich więcej!). Poza tym autorka ciągle nas zaskakuje, stawia przed nowymi dziwactwami Sage'a (nie wiem, jak inaczej to ująć) i pozwólcie, że znów się powtórzę, bo inaczej nie mogę - ona jest geniuszem...
Świat przedstawiony przez panią Nielsen, królestwo Carthyi i sąsiadujących z nią państw, jest ciekawy, oryginalny i co najważniejsze - naprawdę naturalny, jakby wszystkie zwyczaje, prawa i życie mieszkańców było czymś... codziennym? Normalnym? Wszystkie intrygi regentów, morderstwo na rodzinie królestwo, piraci i pozorny pokój, to, to, to tak ładnie się ze sobą łączy, tak do siebie pasuje, tworzy spójny, piękny świat, do którego chciałoby się przenieść.
Na koniec muszę, po prostu muszę to napisać - to jedna z NAJFAJNIEJSZYCH książek, jakie w życiu czytałam. Pełna humoru, dobrze zaplanowanej akcji, z fantastycznymi bohaterami, świetnie wykreowanym światem. Wciągająca, ciekawa, oryginalna. Chcę więcej, oj tak, chcę więcej! Dużo, dużo więcej! Druga część już oczywiście za mną i mogę Wam zdradzić w sekrecie, że jest równie dobra. Nie wahajcie się i przeczytajcie - czy jesteś jeszcze nastolatkiem, czy już dorosłym, czy dzieckiem, czy staruszkiem - to dawka wrażeń, działa jak rozweselacz i sprawia, że mimowolnie się uśmiechamy.
Co teraz mi zostaje? W bólu czekać na ostatnią część trylogii. Warto.
PS. Nie uważacie, że polska okładka jest sto razy ładniejsza do oryginalnej? Podbiła moje serce ^^
No.. Zachęciłaś mnie ;) Też tak czuję, że ta książka dołączy do moich ulubionych, ale w końcu nie przekonam się, jeżeli nie przeczytam :D Okładka również ładna ;D
OdpowiedzUsuńZe wszystkim się zgadzam. Świetnie bawiłam się czytając "Fałszywego księcia", aż nie chciało się opuszczać stworzonego przez autorkę świata. Mam nadzieję, że wkrótce dane mi będzie zapoznać się z kolejną częścią. :D
OdpowiedzUsuń