Bywają chwile, w których czujemy się panami świata. Wszystko jest na wyciągnięcie ręki, wszystko wydaje się tak proste. Otaczająca nas rzeczywistość jest piękna, cudowna i szczęśliwa, a kolejne dni płyną przyjemnie i bez przeszkód. Wydaje się nam, jakby uchylona nam rąbka nieba, uśmiechamy się i próbujemy jak najlepiej wykorzystać czas. A potem wpadamy w dół. Świat staje się padołem łez i smutku, wszystko odwraca się przeciwko nam, odechciewa się żyć, chodzić i normalnie funkcjonować, a do głowy przychodzą depresyjne myśli. Z niczego nie potrafimy czerpać radości. I tak na zmianę - chwile szczęścia przeplatają się z beznadzieją i cierpieniem. Powodzenie z porażkami. W kółko i w kółko, z jednej fazy w drugą. Niepowstrzymana huśtawka nastrojów. Jedni potrafią swoje silne uczucia i emocje okiełznać, inni szarpią się pomiędzy skrajnymi stanami. Czy w ten sposób świat dąży do równowagi? Czy człowiek może znaleźć prawdziwe szczęście?
Abby poszła do sąsiada, aby pożyczyć puszkę pomidorów. Oczywiście nie spodziewała się, że zastanie go w domu... martwego. A jednak kobieta nie czuje strachu czy współczucia - nie czuje kompletnie nic. Jakby codziennie znajdywała nieżywych sąsiadów w ich własnych mieszkaniach. Mimo to "spotkanie" z trupem skutkuje serią niepowstrzymanych zdarzeń, które doprowadzą w końcu młodą dziennikarkę do Melody Black.
"Jeszcze nie raz przekonasz się, że większość krzywd, jakie wyrządzamy innym, jest niezamierzona. I prawie zawsze dotyczy tych, których kochamy. To jedna z niefortunnych ironii życia - o wiele łatwiej skrzywdzić ludzi, którzy są nam bliscy."
Po przeczytaniu książki Wszechświat kontra Alex Woods zapierałam się, że już po kolejne książki Extence'a nie sięgnę. Wyżej wspomniany debiut autora okazał się być całkiem przyjemną lekturą, jednak pod pewnymi względami także irytującą i przeciętną, choć dobrze napisaną. Jednak gdy natknęłam się gdzieś w internetach na Lustrzany świat Melody Black naszła mnie chęć na przeczytanie. Ta okładka... Ten opis... Muszę przyznać, że po przeczytaniu czuję się pozytywnie zaskoczona.
Na wstępie muszę wspomnieć o pewnym fenomenie tej powieści - nie wiem, czy kiedyś spotkałam się, aby mężczyzna napisał książkę z punktu widzenia kobiety! A Extence właśnie takiego wyzwania się podjął i całkiem nieźle sobie z tym poradził. (A czytelniczki mogą sobie wyobrazić, jak widzi je płeć brzydsza.) Abby jest postacią barwną, energiczną i niezwykle zmienną, trudno za nią nadążyć. I chyba tylko tyle mogę Wam o niej powiedzieć, aby nie zdradzić zbyt wiele szczegółów fabuły. Poza nią jest jeszcze jedna bohaterka, o której z całą pewnością warto wspomnieć - jest to Melody Black. Charaktery reszty postaci są już bardziej blade, a przynajmniej ja odniosłam takie wrażenie. Autor jedynie naszkicował ich pobieżnie, nieuważnie, ale nie mam mu tego za złe - w końcu to te dwie ekscentryczne kobiety maja świecić nam najjaśniej podczas lektury!
"Nic o nim nie wiedzieliśmy. Nie był dla nas realną osobą - na pewno nie w żadnym znaczącym sensie. Ot, kolejna twarz, którą od czasu do czasu mijamy na schodach. Mieszkaliśmy w odległości kilku metrów, a mimo to nie było między nami żadnego kontaktu. Jego śmierć okazała się dla nas najwyżej zaskakującym zwrotek akcji, nie niosła ze sobą żadnego emocjonalnego znaczenia. (...) Był spoza naszego małpiego kręgu."
Historia jest nieco pokręcona, a na początku nawet nieco dziwaczna - przełom następuje gdzieś po połowie. I co ciekawe - dopiero wtedy po raz pierwszy pada imię Melody. Wbrew temu, co można by sądzić po przeczytaniu tytułu, to Abby jest postacią pierwszoplanową, a nie Melody, to jej perypetie poznaje czytelnik. Autor nie szczędzi nam zaskakujących zwrotów akcji, wplata w nie jednak także takie przesłanie, niby proste: raz na wozie, raz pod wozem. Cała to powieść to zmagania Abby z samą sobą, jej wewnętrzne rozterki i próby. To historia kobiety, która nie zawsze potrafi poradzić sobie z codziennością.
Skłamałabym, mówiąc, że ta powieść mnie pochłonęła, zauroczyła czy zachwyciła. Owszem, Lustrzany świat Melody Black czytało mi się szybko i przyjemnie, ale bez jakiś większych emocji. Taka interesująca lektura na nudny, zimowy wieczorek. Całkowicie poprawna, dobrze napisana, niebanalna i oryginalna, poruszająca ciekawe tematy, pełna polotu i pomysłu. Ale mimo to jakoś mnie nie poruszyła. Choć powieść okazała się być zdecydowanie lepsza od swojej poprzedniczki, to jednak nie potrafię określić jej inaczej, niż mianem przeciętnej. Myślę jednak, że z Tobą, potencjalny czytelniku, może być inaczej. Książkę mogę polecić z czystym sumieniem. Kto wie, może akurat Ciebie tajemniczy, lustrzany świat Melody zaintryguje i skłoni do refleksji?
"Lustrzany świat Melody Black" Gavin Extence, Wyd. Literackie, str. 315
Za możliwość przeczytania serdecznie dziękuję wydawnictwu Literackiemu!
. . .
PS. Kochani, jak podoba Wam się nowy wygląd bloga? ^.^ Nie wiem, co mnie natchnęło na zmiany. Na początku chciałam tylko trochę pokombinować i skończyło się na totalnej rewolucji. Nagłówek zrobiłam sama (nie jest perfekcyjny, ale własny!), ale więcej męczyłam się z tłem... Nie wiedziałam, czy zrobić jasne, czy ciemne, aż końcu postawiłam na fiolet i te wielobarwne gałęzie. Ma w sobie jakiś urok ten wygląd, prawda? Powiedzcie koniecznie, co sądzicie i czy z jasną czcionką i ciemnym tłem dobrze się czyta, nie przemęczając oczu. :)) Wasza opinia jest dla mnie naprawę ważna!
Pozdrawiam cieplutko i do napisania!
Aaach! Pięknie jest :) Bardzo mi się podoba nowy wygląd. No i ten fiolet! Łał :)
OdpowiedzUsuńWygląd bloga cudowny, choć nie wiem, czy tło nie wyglądałoby jeszcze fajniej, jakby było nieruchome, przez co poruszałaby się tylko środkowa część bloga, a po bokach cały czas byłyby widoczne te śliczne gałązki. Ogólnie wszystko wygląda CUDOWNIE!
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o Lustrzany świat Melody Black - nie słyszałam wcześniej o tej książce i niestety na razie za nią podziękuję - skoro nie ma szału, szkoda czasu.
Dziękuję. ^.^ Radę wzięłam sobie do serca - teraz rzeczywiście wygląda lepiej! :) A do lektury oczywiście nie zmuszam.
UsuńNie ma za co :) <3
UsuńŚliczny wygląd! :3
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie, dopiero zaczynam :)
bookowe-love.blogspot.com
Dziękuję i chętnie zajrzę! ^.^
UsuńWidocznie czasami warto dać autorowi drugą szansę. Zastanowię się nad jej przeczytaniem, przyznam, że wcześniej nie słyszałam o tej pozycji :P
OdpowiedzUsuńA wygląd bloga naprawdę piękny!
Otóż to! :) Dziękuję pięknie ^.^
UsuńCiekawa książka, może jeszcze kiedyś po nią sięgnę (jak oczyszczę półki z nieprzeczytanych pozycji, czyli... za sto lat).
OdpowiedzUsuńA wygląd bloga śliczny! Uwielbiam akwarele, uwielbiam drzewa wiśni (bo te drzewa to wiśnie, prawda?) i uwielbiam kolor fioletowy!!!
W sumie nie mam pojęcia co to za drzewa. Ale możemy przyjąć, że wiśnie! Takie nieco abstrakcyjne! ^.^ Cieszę się, że wygląd się podoba. Życzę szybkiego rozprawienia się z zalegającymi an półce powieściami :)
UsuńDo książki, mówiąc szczerze, mnie nie ciągnie, skoro nie ma szału, to chyba sobie podaruję:) Ale, o dziwo, słyszałam o autorze, właśnie z powodu ,,Wszechświat kontra Alex Woods" i w sumie byłam zainteresowana tą pozycją. Nie wiem, może i kiedyś sięgnę po tego autora?
OdpowiedzUsuńNowy wygląd bloga śliczny ♥ Przyznaję, że poprzedni bardzo mi się podobał, może nawet trochę bardziej, ze względu na swoją prostotę i niewątpliwy urok, ale ten też jest bardzo ładny:) Zwłaszcza podoba mi się tło, coś pięknego!
Pozdrawiam ciepło,
P.
Zawsze warto spróbować. ^.^ Ja też w sumie lubiłam ten stary wygląd, ale 1) zdążył mi się znudzić (w końcu patrzałam na niego... niemal codziennie przez kilka miesięcy), 2) ten chyba bardziej do mnie przemawia. ^^ Cieszę się, że mimo wszystko i ten nowy się podoba!
UsuńLekkie powieści na zimowy wieczór zawsze się przydają, a ja chętnie po nie sięgam:) Sam pomysł na historie wydaje się być ciekawy, więc czemu nie? Nigdy nie byłam u sąsiadów po puszkę pomidorów :D A do dziwnych historii zawsze mnie ciągnęło.
OdpowiedzUsuńWygląd bardzo ładny, uwielbiam fiolet! Najważniejsze, że wszystko jest czytelne:) Pozdrawiam!
Ich perspektywy
Więc zachęcam do przeczytania! ^^ Dziękuję i zgadzam się - najważniejsze, że jest przejrzyście. :))
UsuńŚliczny wygląd :-) Książka zapowiada się dość ciekawie. Jeśli jest odpowiednia na zimowy wieczór to może po nią sięgnę. Pozdrawiam. http://zapoczytalna.blogspot.com/?m=1
OdpowiedzUsuńDziękuję ślicznie i zachęcam do przeczytania. ^.^
UsuńO, akurat ostatnio zwróciła moją uwagę w empiku i postanowiłem ją przeczytać. Po Alexa Woodsa też na pewno sięgnę, może akurat mnie spodoba się bardziej niż Tobie - spróbuję :)
OdpowiedzUsuńNie mogę się doczekać, aż przeczytam Melody Black! *_* Ta książka tak świetnie się zapowiada i, cóż, po przeczytaniu Alexa... nie mam innego wyboru, nawet jeśliby wszyscy mi tę powieść odradzali. :-P
OdpowiedzUsuńBlog wygląda ślicznie. Magicznie wręcz. :)