4 kwietnia 2014

82) Posłaniec

Jest naprawdę wiele książek, opowiadających o całkiem zwykłych ludziach, którym przydarzyło się nagle coś niesamowitego. Nie będę podawać przykładów - chyba każdy z nas czytał chociaż raz opis powieści zaczynający się słowami: "Był przeciętnym kimś tam, któremu nagle przydarzyło się coś, co na zawsze odmieniło jego życie.".

Ed Kennedy też jest właśnie takim zwyczajnym ktosiem. Nieudacznikiem, któremu się w życiu nie udało. Nie skończył szkoły, mieszka w jakiejś ruderze i jeździ taksówką. Tak było.
Do czasu napadu na bank.
Do czasu, gdy powstrzymał napastnika. 
Do czasu, gdy dostał pierwszego asa. 
Asa kier. 
Na nim ktoś napisał trzy adresy. Pod każdym z nich kryje się coś innego, jakiś problem, smutna historia. Zadaniem Eda jest pomóc. Jak i dlaczego? Kto przesyła Edowi tajemnicze karty? Czy przeciętny nieudacznik poradzi sobie z postawionym mu trudnym zadaniem?

"Czasem ludzie są piękni. Nie z wyglądu. Nie w tym, co mówią. W tym, kim są."

Czemu sięgnęłam po "Posłańca"? Powody są dwa. Pierwszy: zwróciliście może uwagę, kto napisał tę książkę? Tak jest, Markus Zusak, autor "Złodziejki książek". Powieść czytałam i skradła moje serce. Zakochałam się w stylu pisania autora, który jest prosty, ale równocześnie niezwykle klimatyczny i ciekawy. Drugim powodem jest opis "Posłańca". Pomyślałam, że to historia idealna dla mnie - połączenie mądrej  i wartościowej powieści z interesującą i wciągającą przygodą. Czy pomyliłam się co do tej książki? Czy nie postawiłam poprzeczki zbyt wysoko?

Okazało się, że na oba pytania muszę odpowiedzieć krótkim i stanowczym nie! Już na samym początku poczułam ten niepowtarzalny styl pisania Zusaka, który tak bardzo polubiłam w "Złodziejce książek". I choć ta historia jest zupełnie inna, opisuje nam inne wartości i zupełnie inną rzeczywistość - to muszę z zadowoleniem stwierdzić, że klimat tajemniczości pozostał ten sam.

Akcja nie jest powalająca. Nie trzeba za nią biegać, nie trzeba się śpieszyć. Ta opowieść idzie swoim tempem, bez pośpiechu, powoli, ale bez postojów. Powieść ani przez chwilę mnie nie nudziła, ale jakiś nagłych zwrotów wydarzeń też nie było. Moim zdaniem jest to plus "Posłańca". Ta książka mnie wciągnęła, zauroczyła, zaskoczyła, ale sama nie wiem, co w niej takiego wielkiego było.

Bardzo bardzo bardzo podobała mi się historia Eda. Każda osoba, każde mieszkanie, które musiał odwiedzić, to kolejna przygoda, kolejna... opowieść, którą warto poznać. Wszystko to jest w pewien sposób powiązane i w efekcie wychodzi świetna książka z przemyślaną i wartościową fabułą.

"Tu nie chodzi o miejsce. Tu chodzi o ludzi. Bylibyśmy tacy sami gdzie indziej."

Co mogę jeszcze powiedzieć... Muszę stwierdzić, że napisanie opinii do "Posłańca" okazało się dla mnie trudnym zadaniem. Gdy skończę to pisać i przeczytam sobie całą recenzję raz jeszcze, pewnie okaże się, że wszystko co napisałam jest bez sensu, do bani i w ogóle beznadziejne. Trudno, muszę się z tym pogodzić, bo nie potrafię... trafnie, dobrze? ocenić tej książki. Nie była bardzo niezwykła. Nie była wyjątkowa, czy tak piękna. Była po prostu dobra i odmienna. "Posłaniec" to powieść dla ludzi, którzy lubią przeczytać coś innego, dla których liczy się klimat i historia, a nie szybka akcja, czy dobrze wykreowani bohaterowie. To powieść dla osób, które się nudzą, którzy chcą poznać coś ciekawego. Książka, według mnie, równie dobra, co "Złodziejka książek". Przeczytajcie i sami oceńcie.

"Posłaniec" Markus Zusak, Wyd. Nasza Księgarnia, str. 343

Książka przeczytana do wyzwań: Przeczytam tyle, ile mam wzrostu oraz Wyzwanie biblioteczne

. . .
Nad tą recenzją się nieźle męczyłam i wiem, że nie jest na wysokim poziomie, ale cóż... czasem tak bywa. Na kolejną recenzję będziecie musieli trochę poczekać, bo czytanie coś mi nie idzie, a do tego wzięłam się za opasłe tomiska, a takich nie czyta się w zbyt szybkim tempie (tym bardziej, że rekolekcje mi się już skończyły i zaczyna się szkoła). Postaram się jednak w najbliższym czasie napisać zaległą opinię do jednej z książek o Sherlocku Holmesie. Pozdrawiam Was cieplutko i do napisania!

7 komentarzy:

  1. Po wyjściu do kina postanowiłam przeczytać 'Złodziejkę książek' i uważam, że jest dużo lepsza od filmu. Też bardzo podoba mi się styl pisania Makusa. Nie słyszałam o tej książce, ale jeśli jest to coś Zusaka, to bardzo chętnie przeczytam. :)
    Grube tomiska zawsze czyta się strasznie wolno. Mimo to przeważnie okazują się świetnymi opowieściami. ^^ Czekam na następną recenzję! :)
    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ach, ja okropnie chciałam iść na film "Złodziejka książek", ale u nas w mieście nie wyświetlali go w kinach! Skandal! Może kiedyś nada się okazja i obejrzę ^^
      Pozdrawiam ciepło

      Usuń
  2. Właśnie dziś skończyłam podobną książkę - niby nic nadzwyczajnego, a jednak czytałam szybko i sprawiało mi to przyjemność, wciągnęła się w opowiadaną historię, i bardzo chciałam wiedzieć, jak ona się zakończy.

    Co do Zusaka, to w pierwszej kolejności wolałabym przeczytać "Złodziejkę książek", bo jeszcze nie miałam okazji.

    OdpowiedzUsuń
  3. Czytałam już dawno, a sięgnęłam po nią ze względu na pozytywne wrażenia jakie wywarła na mnie "Złodziejka książek". Myślę, że jest to przyjemna lektura, podobała mi się :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Również ze względu na autora mam zamiar przeczytać tę książkę, jednak póki co mi się nie śpieszy. Cieszy mnie, że ten ciekawy styl Zusaka odnalazł się i tutaj, choć książka posiada zupełnie inną tematykę :)

    OdpowiedzUsuń
  5. No właśnie dużo osób mnie zachęca do Sherlocka i może się zabiorę. A tobie życzę miłej przygody z detektywem. Na temat recenzji, nie narzekaj, jest tak lepsza niż da się znaleźć na innych blogach. :)

    shelf-of-books.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. ''Złodziejkę książek'' mam w planach. Pewnie juz byłaby przeczytana, lub w trakcjie, gdyby ktoś nie sprzątnąl mi jej sprzed nosa z biblioteki :( No ale to i tak wielki szok, jak ja na półce zobaczyłam :)
    A co do ''Posłańca''. Brzmi naprawdę ciekawie! Porozglądam się i kto wiem, moze uda mi się znaleźć?

    Zapraszam rownież do siebie, na pierwszy konkurs :)

    OdpowiedzUsuń

Będzie mi bardzo miło, jeśli po przeczytaniu posta napiszesz kilka słów, drogi czytelniku. Każdy komentarz wywołuje mój uśmiech, więc pisz bez obaw! ^^ Chętnie wejdę też na Wasze blogi, więc śmiało zostawiajcie linki (oczywiście byłoby świetnie, gdyby link ten znajdował się dopiero pod sensownym komentarzem. I nie zapraszajcie mnie ciągle do nowych recenzji na swoim blogu!).

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...