25 kwietnia 2014

87) Harry Potter i więzień Azkabanu

Zrobiłam sobie sporą przerwę od Harry'ego. Odkąd przeczytałam drugą część minęły... dwa lata. Wtedy byłam zachwycona przygodami młodego czarodzieja, oczarowana światem, który stworzyła dla nas J. K. Rowling. Nie mając pomysłu co by tu przeczytać, postanowiłam wrócić do serii o Sami-Wiecie-Kim - pomyślałam sobie: "To taka książka pewniak, na pewno się nie zawiodę!". 
Cóż...

Przed Harrym, Hermioną i Ronem już trzeci rok nauki w Hogwarcie. Jednak mury szkoły są chronione przez tajemnicze postacie w czarnych szatach, dementorów, którzy pilnują wejścia do Hogwartu przed Syriuszem Blackiem - zbiegiem z Askabanu. Nikomu jeszcze nie udało się stamtąd uciec, więzienie jest dobrze strzeżone, a sam Syriusz jest bardzo niebezpieczny. I chce dopaść Harry'ego...

Jeśli sądzisz, że w dobie komputerów sztuka czytania zanikła, zwłaszcza wśród dzieci, to niezawodny znak, że jesteś MUGOLEM!

Moje wrażenia po lekturze mogę podzielić na dwie części: Na początku i po połowie

Na początku...

Może już jestem za stara? Może już mi się znudziło? Może to wszystko przez to, że filmy z serii obejrzałam po kilka razy każdy? Może zrobiłam się zbyt krytyczna? Może jest ze mną coś nie tak?
Tłumaczcie sobie to jak chcecie, ale "Harry Potter i więzień Azkabanu" pod wieloma punktami mnie zawiódł. Nie patrzcie tak na mnie!

Jednak mogę to wszystko uzasadnić. Już na samym początku zawiódł mnie styl pisania Rowling. Baaardzo prosty, wręcz banalny. Momentami czułam się, jakbym czytała rozprawkę szkolną albo streszczenie. W książce nie ma praktycznie żadnych opisów. Bohater zrobił to, potem powiedział tamto, a następnie... i tak w kółko, i w kółko, i w kółko. Dialogi też nie są na wysokim poziomie - każdy wypowiada się w ten san sposób, jakby każdy był identyczny!

Bohaterowie, choć w filmie wszystkich ich pokochałam, w powieści są sztuczni i mają tylko taki powierzchowny charakter. J. K. Rowling każdemu przyczepiła etykietkę: dobry, zły, mądrala, głuptasek, ofiara losu, złośliwiec itd., itp. Wiecie kogo polubiłam najbardziej? Draco Malfoya. No i Hagrida, oczywiście ^^ Hermiona, Ron, czy Harry w rzeczywistości mieli osobowości tyle co nic.

"To by znaczyło, że tym, czego się boisz najbardziej, jest... strach. To bardzo mądre, Harry."
Później...

Bez obaw, to jedyne wady jakie znalazłam i szczerze mówiąc... po połowie książki jakby zniknęły! Dalej jestem zachwycona serią o czarodziejach. Jestem pełna podziwu dla pomysłowości J. K. Rowling i dla jej niesamowitej wyobraźni! Trzeba być po prostu artystą, aby wszystko tak dopracować, stworzyć tak wspaniały świat, w którym chce się po prostu zatonąć! Naprawdę, tylko geniusz wymyśliłby coś takiego. Hipogryfy, bijąca wierzba, mapa Huncwotów, gadżety ze sklepu u Zonka... i oczywiście quidditch! To chyba moja ulubiona... forma sportu. Szczerze mówiąc fragmenty z meczów podobały mi się najbardziej.

Nie mówiąc już o akcji, która nie zatrzymuje się nawet na chwilę. Każdy rozdział niesie ze sobą kolejną przygodę. No cóż, "Harry Potter" po prostu wciąga. Cały ten magiczny świat wciąga. Ach, ile bym dała za chociażby jeden dzień spędzony w Hogwarcie... Latające miotły, ruszające się schody, gadające obrazy - ech, normalka! Niestety jestem tylko zwykłym mugolem...

Powieść przeczytałam jednym tchem. Chwilka i już byłam na ostatniej stronie. Tak szybko się skończyło! I chociaż film "Harry Potter i więzień Azkabanu" oglądałam przynajmniej pięć razy (tak, tak, wiem, wstyd, najpierw książka, potem film), to na nowo zafascynowałam się światem pełnym magii i uroku. Nie mówię, że ekranizacja jest gorsza od powieści, przepraszam, ale moim zdaniem nie jest. Uwielbiam i książki, i filmy o Harrym Potterze - a Wy nie? Oczywiście wiem, jak skończą się przygody trójki przyjaciół, ale i tak z przyjemnością odnowię sobie naszą znajomość. Dalej uważam, że w powieści nie mają prawie w ogóle charakteru, ale to mi nie przeszkadza.

No cóż mogę jeszcze powiedzieć... Przy pierwszej okazji przejdę się do biblioteki, aby wypożyczyć część czwartą. Obym się nie zawiodła, bo ekranizacja czwartej części należy do moich ulubionych. Niech mnie pani nie zawiedzie, pani Rowling!

"Harry Potter i więzień Azkabanu" J. K. Rowling, Wyd. Media Rodzina, str. 450

Książkę przeczytałam do wyzwań: Przeczytam tyle, ile mam wzrostu oraz Wyzwanie biblioteczne

. . .
Coś długo mnie tu nie było... Przepraszam, ale coś ostatnio nie mam farta do trafiania na wciągające pozycje. A wiadomo, że zanim zrecenzuję jakąś książkę, warto by ją było też przeczytać, prawda? Bez obaw, teraz będziecie mieć nawałnicę recenzji książek o Harrym Potterze. 
Pozdrawiam cieplutko!

19 komentarzy:

  1. Ja dopiero co skońćzyłam czytać czwartą część. Mistrzostwa świata w Quiddichu mi się trochę dłużyły, ale potem już zleciało i pocieszę Cię, że ta część jest świetna. Czeka Cię ogromne zaskoczenie przy trzecim zadaniu ;) Po lekturze Czary ognia uważam film za bardzo przeciętny...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję na dużą dawkę wrażeń ^^ Trzecie zadanie powiadasz... Ach, już nawet nie pamiętam, które to było trzecie :P

      Usuń
  2. A ja często wracam do 3 tomu :) to chyba mój ulubiony i nie nudzi mi się :) ale ja jestem zagorzałą fanka Pottera i mi on po prostu nigdy nie zbrzydnie :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Harry Potter... Jak ja dawno tego nie czytałam! Będę musiała sobie chyba odświeżyć pamięć. Dobrze pamiętam jak kiedyś zaczytywałam się w przygodach Harry'ego. :) Uwielbiam książki Rowling! :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Jeej! ^^ Wreszcie jakaś książka, którą czytałam i zaliczyłam ją do moich ulubionych! ^^ Do serii o przygodach Harry'ego wracam bardzo często. Uwielbiam wszystkie części, chociaż chyba najbardziej zaciekawiła mnie szósta.
    Trochę zdziwiłam się Twoją 'początkową' opinią na temat 'Więźnia Azkabanu'. Według mnie język Rowling jest taki... w sam raz. Na opisy nie zwracam szczególnej uwagi. Jak są - to są. A jak nie ma, to trudno. W każdym razie cieszę się, że ta część jednak Ci się spodobała. :) Czytaj dalej! Film 'Czara Ognia' różni się od książki chyba najbardziej z wszystkich części. Przeczytasz - zobaczysz! ;)
    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Stasia mi mówiła, że jesteś fanką Harrego ^^ Zresztą sama zauważyłam, bo wchodząc na Twojego bloga często słyszę muzykę z filmu o HP.
      Mam nadzieję, że książka "Czara ognia" spodoba mi się jeszcze bardziej niż film :)

      Usuń
  5. Hm, no więc... kocham HP, naprawdę k o c h a m.
    Ale kocham zupełnie inną miłością niż kiedyś.

    Ja również mam pewne „ALE” do stylu Rowling, ale uważam, że gdyby był inny to ta seria nie byłaby aż tak magiczna. Nie byłaby tak przyjemna i lekka. A to też jest ważne, zwłaszcza w literaturze młodzieżowej.
    Trzech głównych bohaterów tak średnio lubię, są zbyt dobrzy. A ja... no wiesz przecież. ^.^ Uwielbiam Draco. Najbardziej w dwóch ostatnich częściach (w wersji filmowej zwłaszcza :D). No i oczywiście Snape, on od początku stanowił dla mnie pewnego rodzaju „zagadkę”. Postacie, których losy na zawsze wpisały się do mojej pamięci. Nie umiem wyjaśnić dlaczego aż tak ich ubóstwiam.
    A to że najpierw oglądałaś film wcale nie jest powodem do wstydu.
    ŁAMIĘ ZASADY.
    Ja czasami wolę obejrzeć film, a dopiero później sięgnąć po książkę. I nie uważam, abym była przez to gorsza. Nie wiem skąd ta niepisana regułka – najpierw książka, potem film. Jesteśmy tylko ludźmi. Róbmy jak nam się podoba. Jak chcemy. Myślę, że jeśli najpierw obejrzymy ekranizację, która okaże się genialna, to później także wersja papierowa okaże się ciekawsza mimo że znamy zakończenie.
    ŁAMIĘ ZASADY.
    Często przed przeczytaniem powieści zaglądam na koniec, czytam zakończenie, ostatni akapit bądź ostatnią linijkę. I wcale nie odbiera mi to przyjemności z zatapiania się w lekturze. :D

    Przepraszam za błędy, nie chce mi się sprawdzać. Idę czytać PZW. <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozumiem, że Kinga lubi, cytuję: ŁAMAĆ ZASADY ^^
      Nawet nie wiesz, jak lubię czytać Twoje komentarze - od razu banan od ucha do ucha.
      Taaa, Draco jest rewelacyjny, a w dwóch ostatnich częściach to był po prostu szok! Snape - ta sama historia. Myślałam, że oczy mi wyjdą na wierzch, gdy, no, nie chcę zdradzać niewtajemniczonym ^^

      Usuń
  6. Szanuje Twoje zdanie. Nie każdmu ta seria się podoba. Ja pomimo moich 20 lat nadal bardzo lubię Harry'ego i czytam go niemal co roku od nowa. I chociaż znam książki na pamięć za każdym razem odkrywam coś nowego :D! Nie potępiam Cię. Cieszę się też że w koncu mogłam przeczytać recenzje negatywną, bo mogłam spojrzeć na książkę z innego punktu widzenia :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trochę to dziwne, bo przecież napisałam, ze "Harry Potter", mimo wszystko, podobał mi się... Nie napisałam negatywnej recenzji.

      Usuń
  7. Ach..ta seria to całe moje dzieciństwo <3
    Ta część należy do jednych z ulubionych(łącznie z piatą). Do dziś moge wyrecytować niektóre jej fragmenty(np.ten jak Snape czytał mapę).
    Ach Draco to jedna z najlepszych postaci, no i Snape oczywiście.....i Syriusz właśnie(czemu go uśmierciła, a nie tak jak pierwotnie chciała-Weasley'a)?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sądzę, ze wiele, wiele osób może powiedzieć o "Harrym Potterze" - książka mojego dzieciństwa ^^
      Ale że pana Weasley'a? Eee, nie byłoby mi go szkoda. Biedny Syriusz!

      Usuń
    2. Tak, pana Weasley'a...to jego powinna zabić. No ale cóż zrobić? ;)

      Usuń
  8. Ja też czytałam ksiazki z dużym opóźnieniem, fabułę znałam, bo filmy oglądałam po kilka razy, ale i tak miło spędziłam czas. ;) Czwarką to chyba "Czara Ognia" pamiętam, że tej części nie lubiłam oglądać, jakaś taka mroczna była i złowieszcza... Ale książkę polecam. ;)


    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  9. Ohoho, pewnie się teraz komuś naraziłaś ;> Ja akurat Cię rozumiem. I wiem, jakie nieprzyjemne jest znajdowane w kiedyś bardzo lubianych książkach czy filmach wad. Ostatnią część czytałam jakieś dwa lata temu, wtedy styl mi odpowiadał. Faktycznie postacie są jakby dopasowane do tej jednej cechy, ale to jest w pewnym sensie piękno świata Rowling. Dobro i zło są jasne, jest czerń i biel, szarości raczej niezbyt wiele (chyba jedynym wyjątkiem jest Snape, ale u niego prawdziwa szarość pojawia się dopiero w ostatniej części). Dlatego uważam, że to jest dobra książka dla początkujących czytelników. bo jest jasna, mądra, wciągająca i, co ważne, rośnie z razem z Tobą :)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wow! Świetnie to ujęłaś, zgadzam się całkowicie ^^ "jest jasna, mądra, wciągająca i, co ważne, rośnie z razem z Tobą" - święte słowa.
      Taaa... Snape jest postacią dosyć... intrygującą. W ostatniej części (ach, filmowej) normalnie oglądałam z rozdziawioną buzią. Na pewno go podmienili, to nie ten sam Snape!
      Również pozdrawiam ^^

      Usuń
  10. Nigdy nie czytałam serii o Potterze. Znam go jedynie z filmów i w sumie nie chcę tego zmieniać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też, przy czym znam go tylko z dwóch filmów. I dobrze mi z tym :)

      Usuń
    2. Ja obejrzałam wszystkie i może dlatego nie ciągnie mnie do książek.

      Usuń

Będzie mi bardzo miło, jeśli po przeczytaniu posta napiszesz kilka słów, drogi czytelniku. Każdy komentarz wywołuje mój uśmiech, więc pisz bez obaw! ^^ Chętnie wejdę też na Wasze blogi, więc śmiało zostawiajcie linki (oczywiście byłoby świetnie, gdyby link ten znajdował się dopiero pod sensownym komentarzem. I nie zapraszajcie mnie ciągle do nowych recenzji na swoim blogu!).

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...