
Alice Munro snuje opowieści o kobietach. Różnych. Samotnych, matkach, żonach, żywiołowych, wycofanych, bogatych i biednych. Każda z nich jest wyjątkowa i inna. I każdej z nich poświęcone jest dokładnie jedno opowiadanie...
Nie będę tutaj opisywać każdego z nich z osobna, bo to się nieco mija z celem. Niektóre spodobały mi się bardziej, niektóre mniej. Niektóre czytało mi się miło, szybko i przyjemnie, ale niektóre musiałam "wymęczyć" do końca. Każde miało jednak w sobie "to coś".