1 listopada 2014

Harry się starzeje, Harry przechodzi okres... buntu

Piąty rok nauki w Hogwarcie...
Spotkanie dementorów na Grimmauld Place...
Umbridge Wielkim Inkwizytorem Hogwartu...
Gwardia Dumbledore...
Powrót Tego, Którego Imienia Nie wolno Wymawiać...
Tajemnicze sny i więź z Czarnym Panem...
A do tego becząca Cho... Gość w zakazanym lesie... Sumy... Zakon Feniksa... Zamknięty Syriusz... Quidditch... Numery Freda i Georga... Hermiona i Ron prefektami... Pomylona Lovegood... Niewidzialne Testrale... Szpital Świętego Munga... 

Po prostu czarna magia.

Zapowiedź czegoś naprawdę interesującego, natłok akcji i dziwnych zdarzeń i być może jedna z najlepszych (choć najgrubszych) powieści z serii o Harrym Potterze. 

Dlaczego więc Rowling to zawaliła?

Tak, tak, dobrze czytacie, to nie błąd, żadna literówka - ZAWALIŁA. Zniszczyła magię, jaką dostrzec można w tej historii. Zacznę może jednak od początku, tak jak zaczynać się powinno...

Odkąd wróciłam do serii o Chłopcu, Który Przeżył, dokładniej przyglądam się szczegółom. Uważnie czytam każdą stronę, zatrzymuję się tam, gdzie coś mi nie pasuje. W ten sposób dostrzegam każdą wadę. Tak, można powiedzieć, że mam obsesję lub jestem mocno uprzedzona, ale czy to coś zmienia? 
Widzę między innymi pewne niedociągnięcia w fabule (które całkowicie mi nie przeszkadzają). 
Widzę Święta Bożego Narodzenia w szkole niewierzących czarodziejów (na co przymrużam oko).
Widzę nienaturalne zachowania bohaterów (które mogę wybaczyć). 
Widzę też Harry'ego. I tego znieść już nie mogę! Wytłumaczę może jednak - dlaczego. 

Kocham ten gif, jest po prostu bajeczny ^^

Krótka charakterystyka Harry'ego Pottera: 
Chłopiec, Który Przeżył. Po spotkaniu z najgroźniejszym czarodziejem wszech czasów została mu tylko blizna w kształcie błyskawicy. Mieszka w domu swojej ciotki Petunii, ale niezbyt przepada za rodziną Dursley'ów. Pewnego dnia odstaje wiadomość - zaproszenie do szkoły magii i czarodziejstwa w Hogwarcie. Opuszcza dom znienawidzonego wujostwa i zaczyna nowe życie, jako czarodziej. Poznaje Hermionę i Rona. Już w pierwszych dnia poznaje swojego wroga nr 1, Dracona Malfoya, którego nienawidzi z całego serca, bo ten im dogryza - zresztą Harry nigdy nie pozostawał mu dłużny. Nie przepada (to mało powiedziane) również za nauczycielem eliksirów, choć ten kilkakrotnie uratował mu skórę. Ogólnie umówmy się, że ma wielu, wielu nieprzyjaciół i wrogów. Poza tym czterokrotnie ratuje świat. Uważa się przez to za bohatera i zgrywa go na każdym kroku, łamiąc wszelkie zasady, kłamiąc, niszcząc i robiąc wszystko, co uważa za stosowne. Przy okazji wrzeszczy na wszystkich wkoło, bo akurat ma zły humor. Harry'ego nie wolno drażnić, w końcu jest pępkiem świata. Jego ulubioną rozrywką jest patrzeć na cudze upokorzenie. Umbridge porwana przez centaury? Jupi! Malfoy zamieniony w ślimaka? Jeeej!!! No ale przecież się im należało! "Sprawiedliwość" (czytaj zemsta i chora satysfakcja, bądź mściwość) musi być! Harry ma przerośnięte ego, bo wszyscy wkoło go chwalą i mówią, jaki to on nie jest wyjątkowy, dzielny, odważny i dobry (nawet Dumbledore mu to mówi, oj, przepraszam, zapomniałam, że chwilę wcześniej "Cudowny Chłopiec" się na niego wydzierał). Sam mówi, że nic go nie obchodzi, nikt go nie rozumie (biedaczek!) i nikt nie wie, przez co przeszedł. Czy odczuwa współczucie? Skąd! Po co! Obwinia wszystkich o wszystko, jest nieomylny i nigdy, ale to nigdy nie robi niczego źle. To zawsze ktoś inny coś zawala. Harry po prostu jest nietykalny... Mówiłam już, że jest mściwy, odpłaca złem za złe i lubi się naśmiewać? 

Spójrzmy na chwilę na podkreślone fragmenty. Jak się pewnie domyślacie, to cechy Harry'ego, które szczególnie mnie irytowały i doprowadzały do szału. No bo czy ktoś taki może być uważany za autorytet i bohatera? Szczerze wątpię. 


Chyba mamy z Rowling nieco odmienne zdania o tym, że się tak wyrażę, co jest dobre, a co złe. Według mnie pyskowanie nauczycielom (nawet tym wrednym), łamanie przepisów (nawet w dobrych intencjach), upokarzanie (nawet najgorszych), wrzeszczenie (nawet w złości), mściwość i nienawiść (nawet do zbrodniarza) - to dobre nie jest. A według Rowling - jak najbardziej. Może dlatego Harry tak mnie denerwował? 

Wiem, że wielu z Was się ze mną nie zgodzi... Nie dziwi mnie to. Bo te "wady" przeszkadzają pewnie tylko mi, ostatnio się jakoś wrażliwa na tym punkcie zrobiłam. Harry Potter ma również wiele plusów i to one sprawiają, że ma tylu fanów na całym świecie...

Sam POMYSŁ jest naprawdę godny podziwu. Szkoła Magii i Czarodziejstwa? Ten, Którego Imienia Nie Wolno Wymawiać? Blizna na czole? Testrale, Sumy, Ministerstwo Magii, tajemnicze klue z przepowiedniami, zaklęcia takie jak Patronus - geniusz! Po prostu czysty obłęd, magia, to jest to, o czym najchętniej czytałabym całymi godzinami... Coś, co pozwala nam przenieść się do zupełnie innego świata, do Hogwartu, na lekcje eliksirów, do gabinetu Dumbledora. Język Rowling nie powala, jest prosty, czasem zbyt prosty, ale jedno jej przyznać trzeba - naprawdę perfekcyjnie przedstawiła nam cały ten czarodziejki wymiar! Po prostu uwielbiam takie klimaty...

A co powiecie na postacie drugoplanowe? Owszem, Harry, Ron, czy Malfoy (pomyśleć, że kiedyś go lubiłam) są mocno przerysowani, głupawi i trochę, no, denerwujący, ale niektórzy to naprawdę prawdziwe perełki. Chociażby moja ukochana Luna, która pojawia się w piątej części. Czyż ona nie jest urocza? Albo Hagrid, z tym swoim zamiłowaniem do niebezpiecznych stworzeń? A Fred i George ze swoimi żarcikami? Wredna Umbridge? Dumbledore? Syriusz, Snape, McGonagall? Wszyscy są naprawdę barwni, żywi i ciekawi. Mam wrażenie, ze autorka mogłaby im poświęcić trochę więcej miejsca, bo Harry'ego nienawidzę całym sercem...

Sama fabuła, akcja, jest nieprzewidywalna, szybko płynie i nie nudzi. Zakon Feniksa do cienkich nie należy, ale tez nie jest przez to nudny, co bardzo mnie zdziwiło. Czyta się lekko, przyjemnie. Jedno muszę Rowling przyznać - potrafi bardzo wciągnąć czytelnika do tego magicznego świata. Nie mogę się doczekać, kiedy sięgnę po dalsze części.

Na koniec może krótkie porównanie do filmu. Zabolało mnie, że w ekranizacji pominięto tyle naprawdę ciekawych wątków, no ale trudno się dziwić. Ludzie męczyliby to kilka godzin. Zauważyłam jednak, że w niektórych momentach film przewyższa książkę. Chociażby akcja w Departamencie Tajemnic, wizje Harry'ego, fajerwerki Weasley'ów i świetnie wykreowana postać Luny.

Podsumowując - Harry'ego wycinamy, przemieniamy nieco system wartości, szlifujemy język i... Mamy powieść idealną ^^ 


. . .
Przypominam, że jeśli dalej chcecie mnie obserwować, trzeba dodać się po raz drugi do obserwatorów. Mam trochę problemów z tą zmianą adresu bloga, ale miejmy nadzieję, że początki są najtrudniejsze, a potem będzie już tylko lepiej :)) Dziękuję wszystkim, którzy jeszcze tu wpadają! Co sądzicie o Zaczarrowanej? 
Pozdrawiam ciepło ^^

20 komentarzy:

  1. Za książkami o Potterze nie przepadam, mam jakieś uprzedzenie do serii, które mają tylu fanów i są tak popularne. Chociaż może kiedyś przeczytam, bo filmy uwielbiam.
    Miałam to szczęście widzieć wszystkie rekwizyty użyte w filmie na żywo i przyznam, że zakochałam się we wszystkim. Szczególnie wspaniałe wrażenie, to założyć mundurek Hogwartu... :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szczęściara ^^ Chętnie założyłabym mundurek Hogwartu... Oj, ja też uwielbiam filmy, jak dla mnie są pod wieloma względami lepsze od książek, u Rowling brakuje tej... magii :))

      Usuń
  2. To moja ulubiona książka z całego cyklu HP! Mimo, że umiera mój ulubiony bohater... ale w tej książce poznajemy Zakon Feniksa i chwile tam spędzone lubię najbardziej.

    http://pasion-libros.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja za Syriuszem tęsknić nie będę, aczkolwiek nie był zły :) W wersji filmowej wyszedł naprawdę dobrze!

      Usuń
  3. HP tylko oglądałam, bo pierwsza część książki niezbyt przypadła mi do gustu, choć przyznam, że nawet jej nie dokończyłam! Może niedługo znów spróbuję...
    Pozdrawiam, Shelf-of-Books :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie osobiście filmy podobają się bardziej od książek, Rowling pisze bardzo pospolicie ^^

      Usuń
  4. Ja Kocham całą tą serię i szczerze mówiąc nie zwracałam uwagi na to co podkreśliłaś no ale teraz patrząc na to co napisałaś to muszę ci trochę racji przyznać :)
    http://karola8399.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. mi Harry jest obojętny, chociaż ja akurat jego pyskowanie nauczycielom uznaję za plus. :D
    no i ogólnie uważam że filmy z tej serii są lepsze, ale to głownie przez styl Rowling który do najlepszych nie należy. ;o poza tym w ekranizacji ten świat jest jakiś taki bardziej barwny, kolorowy, a po przeczytaniu samej książki nie umiałam sobie tego wszystkie wyobrazić. za mało opisów! ;x
    co do Zaczarrowanej - uważam, ze komplikujesz sobie życie z tymi zmianami i w ogóle, ale jestem w stanie to zrozumieć. wiesz czemu xd
    p.c.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam się z Tobą! Filmy są po prostu bardziej magiczne, pełne uroku, a u Rowling tego brakuje, niestety.
      Zaczarrowana bardziej mi odpowiada, potrzebowałam zmiany. Może jakoś mi się to poukłada z czasem ^^

      Usuń
  6. Woah, ja bym nie dała rady napisać recenzji Harry'ego> Nie wiem dlaczego, może powodem jest to, że to książka mojego dzieciństwa i mam do niej wielki sentyment ;)

    Pozdrawiam,
    Alpaka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja sprawę miałam uproszczoną, bo Harry nie jest książką mojego dzieciństwa, sięgnęłam po niego późno ^^ I zachwytu nie ma.
      Również pozdrawiam :))

      Usuń
  7. Zaobserwowałam ponownie ;) Bardzo podoba mi się szablon!
    A co do Harrego - nie czytałam, nie ciągnie mnie... :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję ^^
      Wiadomo, rzecz gustu, nie wszyscy muszą w końcu kochać Hogwart :))

      Usuń
  8. Hm... Jakoś nigdy nie patrzyłam na Harry'ego od tej strony, jednak przyznam, że jest w tym trochę racji. Nie przywiązywałam do tego wielkiej wagi, jednak już wcześniej pewne jego zachowania mnie drażniły. Choć raczej nie aż tak drastycznie. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Taa, mam skłonności do lekkiej przesady, w sumie Harry AŻ TAK mnie nie denerwował ^^ Po prostu mnie drażnił i nie mogłam skupić się na lekturze :))

      Usuń
  9. Jedna z moich ulubionych części!
    Jak już pewnie wspomniałam w innej Twojej recenzji, ja Harry'ego nie lubiłam od pierwszej części :)
    Co do tego łamania przepisów...wszystko zależy czego dany przepis dotyczy, bo pamiętajmy, że były one różne.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No tak, czasem łamanie przepisów złe nie jest, ale wymykanie się ze szkoły tylko po to, aby zrobić z siebie bohatera... hm, trochę to głupawe. Cieszę się, że nie tylko ja Harry'ego nie lubię ^^

      Usuń
  10. Dla mnie Harry zostanie na zawsze serią przez którą zaczęłam zaczytywać się w książkach, dlatego też raczej nigdy nie będę mogła spojrzeć na niego obiektywnie ;D

    namalowac-swiat-slowami.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozumiem, też mam sentyment do kilku książek (i nie mogę przeżyć, gdy ktoś je krytykuje) ^^ A książki dzieciństwa chyba najdłużej w człowieku zostają.

      Usuń
  11. Fajne spojrzenie na tę ksiażkę . Nie bałaś się, że banda Potterhead napadnie Cię na ulicy ? xD Muszę się zastanowić przy kolejnym czytaniu serii . Poleca,m Ci z całego serca "Zwiadowcow" lub Matta, ktorego juz czytalas. Świetne serie. ;) Oczywiscie nie moge tu zapomniec o ksiazkach R.Riordana, choc moim zdaniem "Olimpijscy Herosi " nie byli taki ciekawi jak wczesniejsze tomy o Percym czy Kroniki Rodu Kane. Zapraszam do mnie : http://recenzje-z-nibylandii.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń

Będzie mi bardzo miło, jeśli po przeczytaniu posta napiszesz kilka słów, drogi czytelniku. Każdy komentarz wywołuje mój uśmiech, więc pisz bez obaw! ^^ Chętnie wejdę też na Wasze blogi, więc śmiało zostawiajcie linki (oczywiście byłoby świetnie, gdyby link ten znajdował się dopiero pod sensownym komentarzem. I nie zapraszajcie mnie ciągle do nowych recenzji na swoim blogu!).

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...