31 marca 2015

Co zrobić, gdy tatuś siedzi w niebie i ma zakaz rozmowy z tobą?

Z początku miałam w planach napisać jakiś intrygujący wstęp o bogach z mitów, herosach i ich obecności z prawdziwym świecie, ale później stwierdziłam, że to bez sensu, bo w końcu każdy zna tę książkę i każdy doskonale wie, o czym jest. Po co więc recenzent ma się dodatkowo wysilać, skoro wystarczą dwa słowa: Złodziej pioruna
Percy Jackson, nieco nadpobudliwy dwunastolatek z dysleksją i marnymi wynikami w szkole, właśnie dowiaduje się, że jest półbogiem, ściga go banda potworów wysłanych przez Hadesa, jest oskarżony o kradzież Pioruna Piorunów, jego najlepszy przyjaciel ma kopyta, a on sam najprawdopodobniej zginie w przeciągu tygodnia. Sporo, jak na kilka dni, prawda? Percy musi odnaleźć się w świecie, w którym bogowie greccy żyją. W dodatku jeden z nich jest jego ojcem. 
Na Olimpie szykuje się wojna. Czy młody heros zdoła ją powstrzymać?

Prawdziwy świat jest tam, gdzie są potwory. Dopiero tam przekonujesz się, ile jesteś wart.

Wiecie, jak to jest, gdy czyta się na przerwie w szkole? "Co czytasz?". "Co to za książka?", "Pokaż, co to jest?". Trzymając w rękach Złodzieja pioruna odpowiadałam za każdym razem: "Klasyka". Bo czyż seria o Percym nie jest już swego rodzaju klasyką? Każdy ją zna, każdy o niej słyszał. A nawet jeśli nie ma zielonego pojęcia o książce, to z pewnością spotkał się z filmem (o którym jeszcze wspomnę, bo kilka "szczegółów" po przeczytaniu pierwowzoru mnie zaintrygowało). Powstaje pytanie - czy było warto?

Książka pisana jest bardzo prostym językiem, ot, taka młodzieżówka. Mimo to potrafiłam wyobrazić sobie świat bogów przedstawiony przez autora, który swoją drogą jest bardzo ciekawy. Chyba najbardziej rozbroiła mnie postać Aresa - bóg wojny jeżdżący na harleyu w skórzanej kurtce i z bronią wszelkiego rodzaju powciskaną w kieszeniach? Czemu nie! Albo Dionizos na przymusowym odwyku w obozie herosów, Meduza tworząca "krasnale ogrodowe". Cóż, wyobrażenie sobie postaci mitycznych w dzisiejszych realiach było na pewno ciekawe, przykuwało uwagę i wywoływało uśmiech. Pomysł i świat przedstawiony to zdecydowanie największe atuty tej powieści.

Bohaterowie... W sumie już nieco o nich wspomniałam. Poza tymi już skądinąd nam znanymi (któż nie uczył się o Zeusie, Herze, Posejdonie czy Hadesie?), pojawiają się postacie nowe. Annabeth, córka Ateny, Grover, satyr i opiekun Percy'ego i oczywiście inni herosi, których mamusia czy tatuś zostawili, bo mieli ważniejsze sprawy "na górze". W ten sposób dochodzimy do sprawy, która nurtuje mnie od początku lektury i doprowadza do szału. Czemu do jasnej ciasnej półbogowie mają zaprogramowany starogrecki?! To się przecież kupy nie trzyma. Wychodzi na to, że to jacyś idioci, skoro czytanie w innym języku sprawia im trudności. Poza tym skoro bogowie przemieszczają się wraz z cywilizacją, to ten starogrecki nie powinien już być dominujący, prawda? Ale to tylko taki mój mały uraz, zapomnijcie o tym. Wracając do bohaterów - dało się ich znieść, a nawet niektórych polubić, choć trochę nie podoba mi się typowe zestawienie osobowości trójki przyjaciół - Annabeth to ta mądra, Grover ten zabawny, a Percy to wielki bohater.

Bardzo chciałbym móc powiedzieć, że w drodze na dół nachodziły mnie głębokie przemyślenia i doznawałem nagłych objawień, że pogodziłem się z własną śmiercią, śmiałem się śmierci w twarz itd.A tak naprawdę to jak było? Naprawdę myślałem po prostu „Aaaaaaauuuuuuaaaaaaa!”.

Nie mogę się też powstrzymać przed powiedzeniem kilu słów o filmie. Chyba jeszcze nigdy nie widziałam adaptacji tak niepodobnej do powieści. Mogłabym policzyć na palcach jednej ręki to, co w obydwu wersjach było takie samo. Szkoda, bo książka była o wiele ciekawsza, przynajmniej moim zdaniem i na pewno sto razy bardziej oryginalna. Nawet zakończenie się nie zgadza, nic! Nie było też Aresa, którego zdążyłam polubić, ani akcji w tunel zakochanych, sprawa pereł też była zupełnie inna, a walka z... pewną osobą (nie będę zołzą, nie zdradzę Wam nic przecież) w filmie, nie miała miejsca w książce. Tak więc radzę sięgnąć po powieść, osobiście przez słabą adaptację długo nie mogłam się przemóc.

Podsumowując, Złodziej pioruna to ciekawa, lekka historia, z niebanalnym pomysłem i bohaterami, których da się "przetrawić". Poprawia humor i ukazuje nam całkiem inny świat, świat pełen bogów, herosów i potworów, który mnie osobiście bardzo przypadł do gustu. Choć książka jest pisana bardzo prostym językiem, co czasem denerwowało, to myślę, że warto na tę pozycję zwrócić swoją uwagę. Może Was nie zaczaruję, bo w sumie jest to powieść dość przeciętna, jednak porwie Was w wir akcji i przygody. Gwarantuję miło spędzony przy niej czas.

"Złodziej pioruna" - Percy Jackson i bogowie olimpijscy tom I, Rick Riordan, Wyd. Galeria Książki, str. 360

. . .
Nie pisałam ponad tydzień, choć mam kilka zaległych recenzji, ale teraz moją uwagę zajmuje głównie szkoła i zbliżające się egzaminy. Będzie mnie tu dużo, dużo mniej :( Blog musi odejść na drugi plan. Postaram się wstawiać tu coś od czas do czasu, ale wrócę tak na serio dopiero pod koniec kwietnia, za miesiąc. Teraz zostaje mi tylko pozdrowić Was cieplutko i lecieć do zeszytów i masy kartek, które wpatrują się we mnie z biurka ^^

Złodziej pioruna [Rick Riordan]  - KLIKAJ I CZYTAJ ONLINE

4 komentarze:

  1. Tą serie mam w planach i misze w końcu zacząć ja czytać i przekonać się jak mi się spodoba. Co do filmu, to jeśli chcesz zobaczyć najgorszą adaptację to zapraszam do ''Eragona''. Totalna porażka.
    Egzaminy gimnazjalne? Powodzenia. Dasz radę :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Już mi kiedyś koleżanka tą serię polecała :) Wydaje się całkiem w porządku, bóg wojny z bronią i skórzaną kurtką też brzmi ciekawie :) Jak skończę swoją kapłankę w bieli to muszę skoczyć do biblioteki :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Pan Riordan zauroczył mnie swoją twórczością. Przeczytałam całą tą serię i mam w planach kolejną :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja mam to samo z egzaminami więc ostatnio zaniedbuję blogosferę :(
    Co do książki nawet mnie zaciekawiła ale chyba sięgnę po nią dopiero w maju ;)

    OdpowiedzUsuń

Będzie mi bardzo miło, jeśli po przeczytaniu posta napiszesz kilka słów, drogi czytelniku. Każdy komentarz wywołuje mój uśmiech, więc pisz bez obaw! ^^ Chętnie wejdę też na Wasze blogi, więc śmiało zostawiajcie linki (oczywiście byłoby świetnie, gdyby link ten znajdował się dopiero pod sensownym komentarzem. I nie zapraszajcie mnie ciągle do nowych recenzji na swoim blogu!).

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...