Witajcie, kochani! Dzisiaj humor mi doskwiera za sprawą końca poprawiania ocen (będzie pasek!) oraz coraz bliższych wakacji. Już 01.07 wyjeżdżam na ponad dwa tygodnie, więc mnie tu nie będzie, ale zanim to nastąpi, zdążę jeszcze przeczytać trochę książek i trochę ich porecenzować, a więc miejcie się na baczności! A jest co czytać, bo w jakiś dziwny sposób zawitała do mnie masa przeciekawych pozycji, a ja nawet nie wiem, skąd ich się tyle nazbierało! Sama kupiłam jedynie dwie, i to na przecenach, przez co moje zdziwienie jest jeszcze większe. Ale oczy się cieszą, serducho z radości skacze i tylko ten nieznośny rozum podpowiada mi, że chyba nie dam rady. A cicho tam, jakoś to będzie!
Jak na razie z całego stosu przeczytałam tylko jedną powieść i jest to Moja Ananke. Poza tym jestem w trakcie czytania dwóch innych pozycji, ale już mnie ciągnie do reszty! Trzeba to będzie jakoś pogodzić z pozostałymi powieściami łypiącymi na mnie z półki i z Sherlockiem, którego czytanie mam zamiar ponownie wznowić (mam teraz na niego fazę, a wszystko przez serial! Wspomnę zresztą o nim przy nadchodzącej odsłonie filmowej). Ach, jest jeszcze przepiękne etui na książki, które dostałam z okazji imienin od drogiej mej siostry Stanisławy. ♥
A tak na marginesie, w tle na zdjęciach widoczne są książki z mojej biblioteczki, a to dlatego, że robiłam (a raczej dalej robię, bo jeszcze nie skończyłam) porządki na półkach. Nie wiedziałam, że tyle tego mam. O.o Ale przejdźmy do konkretów. Konkrety, konkrety!
Na pierwszy ogień - Sprawiedliwość owiec oraz Triumf owiec Leonie Swann. Gdy zobaczyłam te dwie powieści w pakiecie w Matrasie za 20 zł., nie mogłam się oprzeć i kupiłam. Są piękne, zwłaszcza druga część, cudeńko! Treść także zapowiada się intrygująco, morderstwo i śledztwo prowadzone przez... no właśnie, przez owce. Dalej Dawca i Black Ice, które tak naprawdę należą do siostry, bo zdobyła je w konkursie (na najlepszą recenzję, moja krew! XD), ale pokój wspólny, regał wspólny - więc i książki traktujemy jako wspólne. Obydwie powieści zdają się być całkiem ciekawe, więc na pewno chętnie przeczytam. Później mamy książkę To nie jest dieta, czyli 30 dniowe wyzwanie dla chcących zmienić swój tryb życia. Czy ja chcę, tego do końca nie wiem, bo niby gruba nie jestem, ale ta książka jest pewną motywacją do życia w ruchu i zdrowego odżywiania się (ale ja tak kocham słodyyycze!). Mam dwa egzemplarze, więc niedługo spodziewajcie się KONKURSU! Kolejny jest Jeździec miedziany, czyli prezent urodzinowy od wspomnianej już dwukrotnie Stasi. Siostrunia spryciula próbowała znaleźć coś, czego wcześniej nie znałam i udało jej się, choć tytuł chyba obił mi się kiedyś o uszy. ^.^ Czerwona królowa to efekt wymiany na LC, tyle się o tej pozycji nasłuchałam, że aż się boję rozczarowania...
Kubę i Amelię, czyli całą serię Rafała Kosika skierowaną dla dzieci, otrzymałam od wydawnictwa Powergraph, czego się kompletnie nie spodziewałam i za co serdecznie dziękuję! Kosik to mistrz, więc na pewno się nie zawiodę (jestem w trakcie czytania Stuokiego Potwora i powiem Wam, że jest nawet niczego sobie). Dalej Moja Ananke, którą gdzieś tam wyżej już wspominałam. Powieść bardzo przyjemna, ciekawa, z barwnymi postaciami, ale fabuła leży. Po pani Nowak spodziewałam się nieco więcej. Ach, i Trzej muszkieterowie!!! Wkręciłam się ostatnio w YT i oglądam regularnie filmy kilku vlogerów, w tym Anitę z Book Reviews, którą powinniście znać. No i ona w co trzecim filmie wspomina Trzech muszkieterów i ma to przepiękne wydanie, i teraz ja też je mam, za 22 zł!!! Zdobyłam je na straganie w Katowicach, całkowicie nowa książka i tak tanio, po prostu skakałam ze szczęścia, gdy Stasia (bo któż by inny) dała mi znać, że widziała tam tę pozycję. 22 zł, gdy normalnie zapłaciłabym 55! Tak! No i na koniec Lato leśnych ludzi od MG, na razie zapowiada się świetnie (język autorki jest tak bardzo w moim stylu!), zobaczymy, co będzie dalej.
Troszkę się rozgadałam, ale chyba się już do tego przyzwyczailiście, co?
Na koniec Muszkieterowie po raz wtóry (czyż nie są piękni?) i moje cudne etui w słowiańskie wzory. Ogólnie z mojego stosu cieszę się bardzo, bardzo, bardzo gorąco, wszystkie pozycje wydają się naprawdę dobre, więc nie pozostaje mi nic innego, jak brać się za czytanie!
Czy któreś z tych książek przykuły szczególnie Waszą uwagę? Co byście chętnie przeczytali, a które powieści macie już za sobą? Co byście mi polecili, a co odradzili?
Też mam Czerwoną królową :) Nie czytam często tego typu książek, więc mam nadzieję, że mnie nie rozczaruje. Miłego czytania!
OdpowiedzUsuńCzerwona Królowa jest w sumie fajna ale są od niej ciekawsze książki. Ciekawi mnie za to bardzo Dawca.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
http://life-ishappiness.blogspot.com/
Jestem ciekawa Dawcy, Czerwona królowa za mną, tak źle nie było, ale czytając recenzje na blogach, zbiera skrajne recenzje. Jestem ciekawa Twojego zdania. ;)
OdpowiedzUsuńŚledztwo prowadzone przez owce - pierwszy raz słyszę, ale zapowiada się bardzo ciekawie :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Tutti
MÓJ BLOG
Zdecydowanie wybrałabym Muszkieterów. Zarówno treść, jak i szata graficzna trafiają w mój gust. Na mojej półce jest inne wydanie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Zazdroszczę Ci tego wydania "Trzech Muszkieterów"! Ja mam w takiej wersji z tycimi literkami i przez to jakoś nie mogę się za nich zabrać... Oprócz tego jestem ciekawa Twojej recenzji "Dawcy", "Jeźdźca Miedziany" i "Czerwonej królowej"! ;)
OdpowiedzUsuńNa wstępie chciałam pięknie podziękować za przemiły i zacny komentarz na moim blogu! Bardzo dziękuję, łał:D Ja również miałam w głowie ,,Zmierzch" i trochę Percy'ego pisząc posta, tam występuje sporo tego typu bohaterów, oj tak;)
OdpowiedzUsuńŚledztwo prowadzone przez owce? Brzmi ciekawie! Pamiętam, że na obozie literackim sporo kręciło się wokół owiec i różne opowiadania, i tworzenie grupowej fabuły... ach, owce:D
O, ,,Dawca"... w sumie zastanawiałam się, czy przeczytać, widziałam film i jak dla mnie był mocno średni, więc teraz już nie wiem... jeśli przeczytasz, to daj znać, jak Ci się podobało:)
Zastanawiam się, czy przeczytać ,,Czerwoną królową", bo słyszę albo skrajnie negatywne, albo pozytywne recenzje. Fabuła brzmi bardzo podobnie do ,,Igrzysk śmierci" i raczej schematycznie, a ja naczytałam się negatywnych opinii, więc... sama już nie wiem. W każdym razie, pamiętam, że gdy po raz pierwszy ujrzałam tę książkę, to absolutnie zauroczyła mnie okładka, jest śliczna!
Kosik jest niesamowity! Muszę w końcu przeczytać ,,Niebezpieczne dorastanie".
Ja również czasem oglądam Anitę, chociaż raczej sporadycznie. Fajne jest też Więcej Książków. Nierzadko zerkam na zagranicznych booktuberów, na przykład polandbananasBOOKS, jessethereader albo abookutopia. Polecam, są świetni:)
,,Lato leśnych ludzi" chyba obiło mi się o uszy, ale niewiele o nim wiem. Podoba mi się tytuł, brzmi intrygująco.
Wydanie ,,Trzech muszkieterów" rzeczywiście bardzo ładne:) A etui cudne w istocie, słowiańskie wzory są śliczne!
Ogólnie zacność nad zacnościami i wszystko zacność:D
Pozdrawiam ciepło!
P.
Mam tak samo! Wakacje przyszły, a ja tyle książek nakupiłam, że nawet nie wiem, za którą się zabrać. Z Twojej listy u mnie pokrywa się Black Ice i Czerwona królowa - efekt wygranego konkursu. A bardzo ciekawa jestem za to Dawcy, bo już od dawna intryguje mnie okładką i opisem.
OdpowiedzUsuńTeż czasami oglądam Anitę ;)
Pozdrawiam,
Amanda Says