2 marca 2015

Piloci z Dywizjonu 303 - czy jesteś z nich dumny?

Okres II wojny światowej zaczął mnie naprawdę fascynować. Jako miłośniczka polskiej historii (czasem naprawdę warto posłuchać tatowego i dziadkowego gadania), a przede wszystkim dumna z naszych rodaków Polka z krwi i kości, nie musiałam zmuszać się do lektury "Dywizjonu 303". Nie dość, że razem ze zdjęciami ta książeczka ma sto stron, to jeszcze opowiada fascynującą historię polskich pilotów w Wielkiej Brytanii, o ich niesamowitych zwycięstwach, wierze i doświadczeniu. Jestem pełna szacunku do nich - pomyśleć, że kiedyś byli tacy ludzie. Ludzie, którzy wierzyli w Polskę, wierzyli w niepodległość, nigdy nie ulegli, nigdy nie dali się zdeptać, nigdy nie powiedzieli, że się poddają. Nigdy nie przestali walczyć. Nigdy nie przyszło im do głowy, że nie warto. Ludzie, którzy byli gotowi zrobić wszystko, nawet oddać życie, aby Polska była wolna. Nie uważacie, że to piękne?

Do książek, które mówią o czasach wojny i okupacji, nie mogę niestety pisać inaczej, jak tylko je wychwalając. No naprawdę! Nie da się powiedzieć nawet słówka krytyki, a przynajmniej ja bym tak nie mogła, o historii tak pełnej patriotyzmu, oddania, wiary, zapału, tak przepełnionej emocjami. To przecież niezwykłe! Nie potrafię sobie nawet wyobrazić, co Ci ludzie przeżyli! Przez jakie piekło przeszli! Jak straszne to były czasu. A Polacy - nieugięci, ciągle pełni chęcią walki. Ponad sto lat pod zaborami - nic. W dwadzieścia lat Polska odżyła. A potem druga wojna światowa. Masowe mordy. Miliony zabitych. Obozy koncentracyjne. Z jednej strony Niemcy, z drugiej Sowieci. Nic. Dalej tu jesteśmy i... kurczę, jak można tego nie zauważać? Nie uważacie, że Polacy to najbardziej uparty naród na świecie? I do bólu inteligentny, ja Wam to mówię! 

126 zastrzelonych adolfów - jest się z czego cieszyć :)
A wracając do "Dywizjonu 303"... Wiecie, w internetach naczytałam się negatywnych opinii o tej książce - większość przyznaje wspólnie - nudne opisy samolotów. Nudne? Nudne?! Jak dla mnie to były najbardziej pasjonujące opisy, jakie w życiu czytałam, a naprawdę nie interesuję się ani samolotami, ani sprzętem wojennym. Hurricany, Messerchmitty, czy jeszcze inne - co za różnica? Ale Arkady Fiedler przedstawia nam te maszyny, jak... ludzi? Jak żywe istoty, które odżywają, gdy zasiądzie w nich pilot. I spajają się, jakby w jedno ciało... A pilot cieszy się, gdy wróg maszyna w konwulsjach spada na ziemię. Coś pięknego. Nie są to suche opisy silników, czy tam jakiś trybików, urządzeń - to samolot z duszą, samoloty prowadzące nas do zwycięstwa. 

Pióro autora bardzo mi się spodobało. Tym bardziej że książka była pisana na żywo, z pola walki, co tylko pomaga nam "wczuć się" w te czasy. No i piloci! Wspaniali ludzie! Piękne historie! Podniebne cuda! Bo czasem aż warto uwierzyć, jak wielkie były polskie zwycięstwa, jak niemożliwych rzeczy dokonywały te gorące dusze. Jak bardzo im zależało. Arkady Fiedler pozwolił mi zobaczyć każdą emocję wymalowaną na ich twarzach. Oderwał mnie od ziemi i zobaczyłam, że wojna toczyła się nie tylko na dole, ale też w powietrzu. Co tu dużo mówić - coś wspaniałego. 


To niewiarygodne, jak inni byli ci ludzie. Powiedzmy sobie szczerze - czy też byśmy tak potrafili? Gorąco wierzę, że znajdą się tacy, którzy walczyliby za Polskę. Gdzieś chyba zgubiliśmy patriotyzm, wiarę, męstwo i dumę narodową tych pilotów. Ale kto wie, może nie jest tak źle, może jednak, gdzieś w środku, jesteśmy tamtymi Polakami? 

I jedna nieco drażniąca mnie kwestia - wszyscy mówią, że nudne. Że nie warto, że ble, fuj, yyy. A według mnie lektury, niemal wszystkie, są wartościowe i często trafiają na moją listę ulubionych książek. Sienkiewicz, Kamiński, teraz też Fiedler - wspaniali ludzi i, co najważniejsze - patrioci. 

Coś jeszcze? Polecam gorąco, bo warto!

7 komentarzy:

  1. W tym miesiącu przerabiam tą książkę i teraz przynajmniej wiem czego się spodziewać. Chociaż może udzieli mi się część Twojego entuzjazmu i przeczytam ''Dywizjon 303'' bez zgrzytów i pisków? (zwłaszcza, że bądź co bądź, ale historię to lubię ;))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli lubisz historię (z naciskiem na polską historię) to mam nadzieję, że Ci przypadnie do gustu ^^ Jak dla mnie powieść jest świetna, podnosi na duchu i... no cóż, chyba warto :)

      Usuń
  2. Kiedyś polska była upartym narodem, nie ma co, ale jak dla mnie, teraz większość to debile. Przykro mi to mówić, możesz się ze mną nie zgadzać oczywiście, teraz zbyt wielu walecznych ludzi by się nie znalazło, chociaż szczerze specjalnie się nie dziwię, prawa w naszym kraju i ogólnie to jak ludzie są traktowani trochę hmm... są słabe :P Tym którym to nie pasuje mogą wyjechać za granicę, resztą da się zawładnąć przez media i robienie wody z mózgu.
    Ale również bardzo fascynuje mnie historia naszego kraju, sam okres II wojny światowej uważam za całkiem ciekawy, ostatnio nawet czytałam jakąś fajną książkę ale za nic w świecie nie mogę sobie przypomnieć tytułu :c

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja się w politykę i takie tam nie mieszam, bo małolata ze mnie, a poza tym nie interesuję się tym. Ale myślę, że nie należy oceniać Polaków tak surowo - lata komuny i ciągłe deptanie po naszej kulturze i historii zrobiły swoje. Chcieli, abyśmy stracili patriotyzm - to straciliśmy... Media - dokładnie.
      Ja pewnie jeszcze nie raz sięgnę po literaturę wojenną, najlepiej przesiąkniętą dawnymi polskimi ideałami ^^

      Usuń
  3. Coś ostatnio sporo recenzji ''Dywizjonu...'' się na blogach pojawia.
    Książkę czytałam i polecam :)
    I oczywiście, że jestem z nich dumna, jak z wszystkich, którzy potrafili poświęcić swoje życie żebym ja mogła w spokoju żyć.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może nie tylko ja miałam "Dywizjon 303" jako lekturę :P
      Wspaniali ludzie, nie ma co. :)

      Usuń
  4. Ja muszę się przyznać że nie trafiła do mnie ta książka i przyznam się bez bicia że nie przeczytałam jej i kiedy ją omawialiśmy nie za bardzo polubiłam

    OdpowiedzUsuń

Będzie mi bardzo miło, jeśli po przeczytaniu posta napiszesz kilka słów, drogi czytelniku. Każdy komentarz wywołuje mój uśmiech, więc pisz bez obaw! ^^ Chętnie wejdę też na Wasze blogi, więc śmiało zostawiajcie linki (oczywiście byłoby świetnie, gdyby link ten znajdował się dopiero pod sensownym komentarzem. I nie zapraszajcie mnie ciągle do nowych recenzji na swoim blogu!).

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...