7 sierpnia 2015

Na co się paczało, czyli nieco o filmach

Photo By Jordan McQueen
A tutaj oto krajobrazik jakże podobny do tego, jaki mam (nie)przyjemność oglądać przez większość wakacji.
Teraz już wiem, że jestem mieszczuchem!!!
Lato!!! Czy Wy też czujecie, że zamieniacie się z rozpuszczającą się, lepką masę, która przylepia się do krzesła i nie chce się ruszyć? Czy Wam też tak straszliwie się nic nieee chceeee? Jeśli tak, to witajcie w klubie. Mój mózg wylewa mi się przez uszy, więc wybaczcie wszelkie niedociągnięcia i moją bezsensowną paplaninę. W taki upał nie stać mnie na nic więcej.

Miałam tu zrobić wstęp o tym, jak bardzo mi się nic nie chce i jaki straszny leń mnie ogarnął w te wakacje, ale postanowiłam, że oszczędzę Wam mojego biadolenia i po prostu, bez zbędnych wstępów (pomińmy fakt, że taki zbędny wstęp własnie się już dość obszerny stworzył - i dalej tworzy) przejdę do meritum sprawy - do listy ostatnio (lub trochę mniej ostatnio, a wręcz całkiem dawno) obejrzanych filmów. A jest ich sporo (a to tylko malutka część), bo z siostrą i kuzynem lubimy sobie robić filmowe wieczorki (nie zdziwcie się, gdy kilka przedstawionych przez mnie tytułów będzie animacjami dla dzieci...). Piszcie, co oglądaliście, co chcielibyście obejrzeć i co Wam się podobało ^^ Poza tym może podrzucilibyście mi kilka interesujących tytułów? Najchętniej przyjmuję ciekawe filmy familijne (ach to młodsze kuzynostwo, niedługo zostanę ekspertem od filmów dla dzieci). 

Nania (2005)

Genialna historia, animacja, humor, świetny film familijny ^^ Bardzo przyjemnie się go ogląda, przypomina nieco baśń. Mega szczęśliwe zakończenie, magia i przesympatyczne dzieciuszki, które zjadają młodszą siostrę, aby przepędzić jedną z wielu niań... Przy okazji wspomnę o drugiej części: Niania i wielkie bum

Kopciuszek (2015)


Na pewno każdy z Was o tym filmie słyszał, opisywanie fabuły wydaje mi się bezcelowe. Ekranizacja jednej z najpopularniejszych bajek wszech czasów jest naprawdę rewelacyjna! Aktorzy, scenografia - cudeńko. I choć wstyd się przyznać, nawet łezka w oku się zakręciła, choć przecież doskonale znam tę historię. Poza tym proste wartości, takie jak dobroć i odwaga nie wydały mi się oklepane i wydumane, ale szczere i prawdziwe. Za to wielki plus od mnie!

Wolność słowa (2007)

Film obejrzałam ze względu na aktorkę odgrywającą główną rolę, Hilary Swank. I choć w Wolności słowa nie znajdziemy nic odkrywczego (genialna nauczycielka, zbuntowana klasa, ach...), to film jest bardzo przyjemny i dobrze mi się go oglądało. Idealna alternatywa na leniwe wieczorki.

Złoty kompas (2007)

Złoty kompas powstał na podstawie książki o tym samym tytule. Film oglądałam już po raz drugi. I w sumie nie wiem, co o nim sądzić. Bardzo podoba mi się pomysł. Historia może nie jest powalająca, ale też nie przynudza. Aktorsko przeciętnie (strasznie denerwowała mnie posta głównej bohaterki, ale przemilczmy to). Ogólnie ekranizacja właśnie taka jest - przeciętna. Kolejna propozycja na luźne popołudnie. Wspomnę jeszcze o końcówce, która zostawia nas w martwym punkcie, z otwartą furtką do kolejnej części. Problem w tym, że kontynuacji nie ma i raczej nie będzie. Cóż, szkoda, chętnie bym się przekonała, co było dalej (a powieści... cóż, chyba nie przeczytam).

Skazani na Shawshank (1994)

Klasyk. I jedne z najlepszych filmów, jakie miałam okazję oglądać. Gorąco polecam, majstersztyk! Chyba nie muszę nic więcej dodawać, to trzeba po prostu obejrzeć.

Pamiętnik (2004)

Film ciekawy, choć nieco przewidywalny. Bardzo przyjemnie się oglądało, choć irytowało mnie zachowanie głównej bohaterki. 

Dary anioła: Miasto kości (2013)

Ale kicz... Odradzam, nudne to, główny bohater potrafi tylko odgarniać grzywkę z czoła, nikt ze sobą nie rozmawia. Kooooszmar.

Teoria wszystkiego (2014)

Te opisy robią się coraz krótsze, no cóż - zaczynam się (dosłownie) wypalać ^^ Teoria wszystkiego zaciekawiła mnie pomysłem, ale nieco się zawiodłam. Film momentami przynudza, aktorsko moim zdaniem wyszło przeciętnie. Cóż, nic wielkiego.

Jak zostać królem (2010)

Geniusz! Uwielbiam ten film, aktorzy spisali się na medal, fabuła, pomysł - wszystko bezbłędnie, polecam!

Jeździec znikąd (2013)

Kolejny film, który postanowiłam obejrzeć ze względu na obsadę. Nie spodziewałam się fajerwerków i ich nie dostałam - ot, dosyć pospolity, momentami nieco przekombinowany (żeby nie powiedzieć głupawy) film akcji pomieszany z komedią. Ale aktorzy - świetni ^^

Wielka szóstka (2014)

Ok, przyznaję, kocham bajki animowane a Wielka szóstka mnie nie zawiodła. Baymax jest przeuroczy, a Polacy kolejny raz spisali się na medal - dubbing wyszedł naprawdę perfekcyjnie. 

Forrest Gump (1994)

Kolejny klasyk. Co tu dużo mówić, bardzo dobry film, genialni aktorzy, świetna historia. Kto tego nie oglądał?! 

Turysta (2010)

I po raz kolejny - obsada. Film rewelacyjny, lekki, pomysłowy. I, nie wierzę, że to mówię, końcówka wcale nie jest tak bardzo przewidywalna, a więc gratuluję twórcom! No i oczywiście Depp i Jolie - serio mam to jakoś skomentować?

Ratując pana Banksa (2013)

Panią Thomson obczaiłam po roli niani McPhee i w oczy rzucił mi się własnie ten tytuł - Ratując pana Banksa. Historia autorki znanej nam wszystkim Marry Poppins i Walta Disneya. Film o tym, jak powstał... film. Bardzo, bardzo dobry film. Genialni aktorzy, niesamowite wykonanie, ciekawy pomysł. Naprawdę świetnie się to oglądało. 


Nie wiem, czy ktoś z Was zauważyła, jak długo mnie tu nie było, ale ostatnio tracę zapał do pisania bloga. Nawet czytanie idzie mi dużo gorzej, utknęłam na Ogniem i mieczem i dopóki nie skończę tej, bądź co bądź, zacnej książki (naprawdę mi się podoba! Ale jest ciężko...), nie tknę żadnej innej, więc pretensje proszę składać do pana Sienkiewicza. Mam nadzieję (nikłą, ale jednak), że niedługo zdołam się reaktywować i wziąć się za pisanie i komentowanie, a jeśli nie... to chyba pożegnam się z Zaczarrowaną. Bo czy jest sens robić coś, na co kompletnie nie ma się siły i ochoty? Nie stawiam jednak jeszcze kropki po tym mrocznym zdaniu: Rzucam bloga, więc się zobaczy. Kto wie, może to tylko chwilowy przypływ lenistwa. 
Ok, teraz już naprawdę kończę. Coś ostatnio mam tendencję do pisania o niczym, wybaczcie jeszcze raz, moi drodzy! Pozdrawiam Was chłodniutko w ten upalny dzień (wiecie, tak dla orzeźwienia) i do napisania (oby)! 

PS. Ostatnio natknęłam się na świetną stronkę dla początkujących pisarzy. Wpadnijcie, może Was zainspiruje: Spisek pisarzy (klik!). 
PS2. I jeszcze jeden link - tym razem zdjęcia, cudowne i całkiem darmowe. Stąd pochodzi także powyższa fotografia. Unsplash

8 komentarzy:

  1. No, no mnóstwo filmów :) Wiele z nich oglądałam i raczej zgadzam się z Twoimi opiniami. Ostatnio właśnie widziałam 'Kopciuszka' - taka miła bajka :)
    Pozdrawiam,
    http://magiel-kulturalny.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. "Nianię" oglądałam całkiem niedawno po raz drugi i nawet mi się podobała. Co do filmów, które polecam, to z takich lżajszych- "O północy w Paryżu" i "Wiek Adaline". Oba bardzo klimatyczne. A z trochę dających do myślenia- "Piękny umysł" i "Cinema Paradiso", w którym również nie da się odpędzić od wszechobecnego włoskiego klimatu.
    Kultura Czytania

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, na pewno obejrzę! ^^ "Piękny umysł" widziałam - rewelacyjny film :))

      Usuń
  3. Sporo tego. "Nianię" i "Złoty kompas" kiedyś oglądałam. Z "Wielką szóstką" świetnie się bawiłam. "Kopciuszek" wciąż przede mną, jestem ciekawa, jak wypadnie w moich oczach. Muszę w końcu obejrzeć "Skazani na Shawshank". I może "Jak zostać królem". ;)
    A co do braku zapału, może Ci to jednak przejdzie. Mi w tej chwili też jakoś nie idzie - mam parę przeczytanych książek, ale kompletnie nie chce mi się o nich pisać. Ostatnio dodałam recenzję książki, którą przeczytałam pod koniec maja... ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I "Skazani...", i "Jak zostać królem" polecam gorąco - chyba jedne z najlepszych filmów, jakie miałam przyjemność oglądać.
      Haha, ja takie recenzje ciągle dodaję ;))

      Usuń
  4. Sporo tych filmów ostatnio zobaczyłaś :D U mnie z filmami jakoś marnie w te wakacje, byle czego nie chce mi się oglądać, a żeby trafić na serio dobry film to nie taka łatwa sprawa. Za to papierowe miasta ostatnio oglądałam, całkiem spoko był ;)
    Oglądałam "teorię wszystkiego, "forest gump", "dary anioła" oraz "złoty kompas", jak dla mnie teoria wszystkiego była na prawdę dobra ;)
    Pozdrawiam!
    dreams-lunatyk.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mama zamiar się niedługo wybrać na "Papierowe miasta"! Jestem niesamowicie ciekawa, jak to wyszło ^^
      Pozdrawiam również!

      Usuń
  5. Moja Droga!
    Masę filmów obejrzałaś! Pamiętam jak kiedyś kochałam "Złoty kompas", to był fajny film :) Nie martw się, nie jesteś sama. Letnie lenistwo dopadło również i mnie.Ach, dziękuję za podlinkowanie takiej fajnej strony, na pewno na nią zajrzę!
    Ściskam i pozdrawiam
    A.C.
    http://oddychajacpomyslami.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń

Będzie mi bardzo miło, jeśli po przeczytaniu posta napiszesz kilka słów, drogi czytelniku. Każdy komentarz wywołuje mój uśmiech, więc pisz bez obaw! ^^ Chętnie wejdę też na Wasze blogi, więc śmiało zostawiajcie linki (oczywiście byłoby świetnie, gdyby link ten znajdował się dopiero pod sensownym komentarzem. I nie zapraszajcie mnie ciągle do nowych recenzji na swoim blogu!).

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...