12 czerwca 2016

Psoty Ananke, greckiej bogini przeznaczenia [przedpremierowo]

Życie człowieka jest jedną, wielką, niezrozumiałą zagadką, w której wszystko może zmienić się szybko niczym w kalejdoskopie. To pasmo niekończących się zakrętów i nowości. Co (a może kto?) sprawia, że nasze życie jest takie zaplątane i nieprzewidywalne? Kto (a może co?) podtyka nam pod nos nowe wyzwania, stawia przed nowymi ludźmi i decyduje o tym, co będzie z nami dalej? Czyżby to grecka bogini przeznaczenia, Ananke, bawiła się z nami w kotka i myszkę, rozkoszując się widokiem naszych często bezowocnych starań?

Wydaje się, że Jagoda ma wszystko, co jest potrzebne do szczęścia licealistce. Wspaniałych rodziców, brata, z którym rewelacyjnie się dogaduje, przyjaciółkę, bystry umysł i pomysł na życie. W dodatku na horyzoncie majaczy gdzieś ON, ten jedyny, ten idealny, z którym Jagoda czuje się jak w bajce. Jednak jako że nie może być zbyt cukierkowo, do gry wkracza Ananke, mieszając w życiu naszej głównej bohaterki.

"Inna? Ja też myślę o sobie, że jestem inna. Każdy tak uważa. To może znaczyć milion różnych rzeczy. Dziś wszyscy uważają się za absolutnie niepowtarzalnych."

Kiedy dowiedziałam się o nowej powieści Ewy Nowak - w dodatku nie należącej do serii miętowej - wiedziałam, że muszę ją przeczytać. Okładka, która tak bardzo przypomina tę  bransoletkową (moja kochana, najlepsza Bransoletka!), jedynie podsyciła moją ciekawość. Nawiedziły mnie pytania... Czy Moja Ananke okaże się choć w połowie tak dobra, jak wspomniana Bransoletka? Czy po moich niezbyt miłych spotkaniach z Ogonem kici, Moim Adamem czy z takim średnim Nie do pary tej autorki, mogę spodziewać się błyskotliwej, wciągającej i szczerej lektury pełnej życiowych wskazówek? Czy po raz kolejny będę mogła utożsamić się z bohaterami?

Jak zwykle pierwsze, co uderzyło mnie podczas lektury napisanej przez panią Nowak, było to, jak wiele wspólnych cech mamy z Jagodą! Ta sama niepewność siebie, ta myśl, że nie warto ryzykować, że lepiej pozostać gdzieś z boku. To samo późniejsze poczucie winy, że jednak trzeba było się odezwać, coś zrobić, zadziałać. Nic więc dziwnego, że od razu poczułam do głównej bohaterki sympatię, jakiś rodzaj więzi. Często zgadzałyśmy się ze sobą, miałyśmy podobne przemyślenia na różne tematy. Polubiłam ją za jej inteligencję i za to, że próbowała być jak najlepszym człowiekiem, chciała zrozumieć otaczający ją świat, ludzi. W końcu ktoś, kto myśli o fachu psychiatry i sam był wychowywany przez rodziców-psychologów, musi zgłębiać naturę człowieka. Sprytny fortel, pani Ewo, bardzo sprytny...

"Całodobowy telefon był cały czas zajęty. Nie wiem, jakie ludzie mogli mieć problemy akurat wtedy, gdy ja miałam ważną sprawę."

Odnoszę wrażenie, że w każdym nastolatku mieszczą się dwie kontrastujące ze sobą natury. Jedna z nich pragnie się przystosować, wbić w towarzystwo, niczym się nie wyróżniać, zobaczyć, że w gruncie rzeczy ma takie same rozterki, problemy, wątpliwości i nawyki, jak większość ludzi. Druga za to chce być i n n a, niepowtarzalna, wyjątkowa, zaskakująca i niezwykła, chce, aby ją zapamiętano, zwrócono na nią uwagę. Ja też tak mam, a pani Nowak zdaje się to rozumieć. Pokazuje nam, zbuntowanej, niepewnej, zagubionej młodzieży, że nie jesteśmy sami w swoich nastoletni dylematach. Że tak naprawdę wszyscy jesteśmy do siebie podobni, stykamy się codziennie z tą samą rzeczywistością, dotykamy podobnych problemów. Nie jesteśmy inni. Ale mimo to różnimy się od siebie. Choć brzmi to dziwacznie i absurdalnie - jesteśmy całkiem przeciętni, będąc równocześnie całkiem odmiennymi. Nasz zestaw zalet, wad, umiejętności, temperamentu i cech jest niepowtarzalny. Co nie znaczy, że jesteśmy wyjątkowymi pępkami świata, którymi wszyscy wkoło muszą się przejmować.

Ewa Nowak mówi jednak w swojej historii o wiele więcej. Rzuca radami i złotymi myślami na lewo i prawo, nie bawiąc się równocześnie w górnolotności i mdłe kazania, za co ją uwielbiam. Całość jest naturalna, codzienna, czytelnik nie odnosi wrażenia, że coś na siłę mu się wciska - nie ma tu moralizatorstwa. Tylko nastolatka, taka jak my, ze swoimi małymi-wielkimi problemami.

"Mogłam mieć gorsze życie, bo wtedy ludzie by mi współczuli, użalali się nade mną. Byłabym bohaterką tragiczną, a ludzie kochają tragedie, interesuje ich nieszczęście. Niby wszyscy pragną szczęścia, a szczęście ich tak naprawdę nie obchodzi. Szczęście to dla nich tandeta. Dlaczego?"

Bohaterowie, przesłanie - wszystko spoko. Niestety Moja Ananke ma inną, dużą wadę. Kuleje fabuła. Akcja nie tyle się wlecze, jak jest o niczym. Nie wiadomo, do czego to wszystko zmierza. To taka plątanina różnych wątków, które owszem, są ciekawe, ale nie tworzą razem niczego oryginalnego czy zaskakującego. Ta powieść nie zapada w pamięć, nie wciąga. Nie zarzuca na czytelnika sieci, nie zniewala go, nie powoduje zaskoczenia czy innych emocji - ona tak po prostu jest.

Cóż, trochę smutno mi, że Moja Ananke nie okazała się dziełem geniuszu tak jak Bransoletka. Mimo to w dalszym ciągu podziwiam Ewę Nowak za jej umiejętność wkraczania w nastoletni świat, opisywania tego, co wydaje nam się okropnie zagmatwane i niejasne w sposób prosty, przejrzysty i przemawiający do młodzieży. Uwielbiam bohaterów, którzy są wielowymiarowi i barwni, choć tak bardzo codzienni - Ignacego, Kolorową Katarzynę (choć ta pojawia się przecież tylko na momencik), a nawet Rafała i Justynę, którzy pokazali się nam przede wszystkim od swoich negatywnych stron. Moja Ananke to powieść warta uwagi, to powieść błyskotliwa, naturalna i prawdziwa, z której każda nastolatka i każdy nastolatek będzie w stanie wynieść coś dla siebie.

"-Zgadzam się, w życiu trzeba spróbować wszystkiego - rzuciłam banałem.
-Jasne. Tylko że dla większości ludzi to jest wóda i narkotyki, a nie czytanie poezji i olimpiada z fizyki, a ja chcę naprawdę spróbować wszystkiego."

"Moja Ananke" Ewa Nowak, Wyd. Literackie, str. 275
Premiera: 16 czerwca 2016

Za możliwość przeczytania serdecznie dziękuję wydawnictwu Literackiemu!

PS. Jeśli jeszcze tego nie zrobiliście, przyjrzyjcie się cytatom umieszczonym w recenzji. Czy nie są cudowne? Czy nie trafiają w punkt, w sedno sprawy? Jak dla mnie są idealne!

5 komentarzy:

  1. Lubię od czasu do czasu poczytać książki tej autorki i prawdopodobne jest to, że kiedyś ją na pewno przeczytam. ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie czytałam jeszcze ani jednej książki tej autorki, ale może w końcu to zrobię... Ta zapowiada się ciekawie :)

    Pozdrawiam, Jabłuszkooo ♡
    Szelest stron - kilk!

    OdpowiedzUsuń
  3. Ewa Nowak to moja ulubiona pisarka, więc na pewno sięgnę po jej książkę, choć czasy bycia nastolatką mam za sobą :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Zapowiada się bardzo interesująco. Muszą po nią sięgnąć.

    OdpowiedzUsuń
  5. Cytaty faktycznie są świetne. :)
    Pozdrawiam!
    Hon no Mushi

    OdpowiedzUsuń

Będzie mi bardzo miło, jeśli po przeczytaniu posta napiszesz kilka słów, drogi czytelniku. Każdy komentarz wywołuje mój uśmiech, więc pisz bez obaw! ^^ Chętnie wejdę też na Wasze blogi, więc śmiało zostawiajcie linki (oczywiście byłoby świetnie, gdyby link ten znajdował się dopiero pod sensownym komentarzem. I nie zapraszajcie mnie ciągle do nowych recenzji na swoim blogu!).

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...