Związki międzyludzkie są często dość... skomplikowane. Każdemu chyba wiadomo, że nie ma dwóch identycznych osób na całym świecie. Do każdego trzeba inaczej dotrzeć. Z każdym inaczej się rozmawia. Każdy ma inne zdanie, inne zainteresowania, inne poglądy, inne cechy charakteru. Można się w tym wszystkim pogubić, oszaleć, prawda? Jak poznać, co ktoś do nas czuje? Skąd wiedzieć, kim tak naprawdę jest drugi człowiek? Co robić, aby nie wpaść w uczuciową pułapkę?
Magda i Kuba oraz Damroka i Wiktor - dwie zakochane pary - wyruszają razem na wakacyjną podróż po Europie. Mają okazję przeżyć niesamowitą przygodę, poznać się lepiej i miło spędzić czas. Niestety wypoczynek i dobra zabawa szybko przekształcają się w podróż, która wykończa ich psychicznie. Niechciany gość, pokomplikowane stosunki i nie zawsze miła atmosfera może po prostu doprowadzić do... szaleństwa.
"To moja własna głupota zadała mi tyle bólu. Widziałam coś, czego nie było. Koniec opowieści."
Lawenda w chodakach to już czwarta część serii miętowej - serii o nastolatkach, dla nastolatków. Cóż, muszę przyznać, że Ewa Nowak z każdą swoją książką mnie zaskakuje. Za każdym razem opisuje zupełnie inne problemy, inną historię, nie widzę tu żadnego powtórzenia, czy przewidywalności, historia nigdy się nie powtarza i... to chyba mnie martwi. Skąd autorka bierze te wszystkie wątki, jak ustala, co będzie się dziać z bohaterami? Skąd ma tyle pomysłów? I najważniejsze - dlaczego zawsze tak trafnie potrafi opisać przeżycia i rozterki bohaterów?
Moją ulubioną postacią w tej części został Jacek Lambertz, ale tylko dlatego, że był prawdziwym patriotom, a poza Polską nie widział nic pięknego (no, może poza oceanem). Zawsze gdy mówił, jak mu się to, a tamto nie podoba, że w Polsce to dopiero są widoki i zabytki, że za granicą nic ciekawego nie ma - od razu banan od ucha do ucha. Pozostałych poznałam już w poprzednich częściach, ale ponownie zaimponowała mi Magda - bystra, spostrzegawcza, bezpośrednia intrygantka. Co tu dużo mówić, wszyscy bohaterowie są jak żywi, są barwni, odmienni, naturalni. Cała Lawenda w chodakach jest pełna ciepła i nie ma w niej nic sztucznego, czy przesadzonego.
A co wartościowego możemy wnieść z tej książki? Na pewno, że nie można oceniać po pozorach, bo one, jak wiemy, mylą. Że nie da się przewidzieć, co będzie, kto stanie na naszej drodze. Każdy z nas jest inny, czyli wyjątkowy. Wszyscy się zmieniamy, różni ludzie, sytuacje nas zmieniają i to jest piękne. Uczucia są nieprzewidywalne, a relacje między ludźmi - skomplikowane. No i oczywiście - wszędzie dobrze, ale w domu najlepiej ^^
Więc jeśli lubisz luźne wakacyjne powieści, ale jednak z morałem i wartościowym przesłaniem, jeśli lubisz czytać o ludziach takich jak Ty, którzy też mają problemy, kompleksy i wady,jeśli kochasz Polskę lub przeciwnie - nie czujesz się Polakiem, jeśli czasem nie możesz się połapać w swoich uczuciach i nie wiesz, co czują do Ciebie inni, jeśli, po prostu, chcesz przeczytać coś dobrego, choć niezachwycającego - Lawenda w chodakach powinna Ci się spodobać.
Takie jest moje zdanie. I ja się z nim zgadzam (jakby to powiedział Jacuś).
"Lawenda w chodakach" Ewa Nowak, Wyd. Egmont, str. 230
Od dawna mam zamiar przeczytać jakąś książkę Ewy Nowak. Może w wakacje poznam jeszcze jakąś pozycję, a nie tylko "Koleżaneczki" :)
OdpowiedzUsuńWczoraj kupiłam dwie książki tej pani, a trzecia już czeka w stosiku :) Mam nadzieję, że jest tak dobra, jak wszyscy zachwalają. A jeśli przypadną mi do gustu, to i na "Lawendę..." przyjdzie pora :)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie nie dla mnie :)
OdpowiedzUsuńA tak nawiązując do ''Wszędzie dobrze, ale w domu najlepiej"...to ''dom'' to dość szerokie pojęcie i dla każdego może oznaczać co innego ;D
Chyba nie ciągnie mnie do tej autorki i jej twórczości, więc w najbliższym czasie nie przewiduję spotkań z jej książkami. ;)
OdpowiedzUsuńUwielbiam Serię Miętową pani Ewy Nowak - czytałam ją, będąc nastolatką, i czytam teraz, kiedy mam 23 lata. Prawdopodobnie będę również poznawała kolejne części tej serii, nawet jeśli będę miała 30 lat. ;-)
OdpowiedzUsuń