Belzebub Świrus - tajny radca czarnej magii - ma nie lada problem. Do końca roku zostało jedynie kilka godzin, a on nie spełnił wystarczającej ilości złych uczynków. Od kiedy w willi Koszmar zagościł wysłannik Jego Piekielnej Ekscelencji - Pędrak - z wieścią, że o północy trafi do aresztu, czarownik próbuje znaleźć odpowiedni sposób na rozwiązanie problemu. Razem ze swoją ciotką, forsiastą czarownicą Tyranią Wampik, biorą się za przyrządzenie eliksiru życzeń, który pomoże im wydostać się z kłopotliwej sytuacji. W drogę wchodzą im jednak ich pupile, wysłane przez Wielką Radę zwierzęcą - kruk Jakbub Krakacz i kot Maurico di Mauro. Czy uda im się powstrzymać tę dwójkę? Przed wybiciem dwunastej?
"wszystko zmienić się może,
jak jest źle, będzie gorzej"
Michaela Ende pokochałam dzięki Niekończącej się historii i Momo. Dwie wspaniałe powieści, niezwykle magiczne, klimatyczne, pięknie napisane i oczywiście z morałem. Tak sobie ostatnio siedzę i myślę, i patrzę na moją półeczkę z książkami. Zaczęłam wspominać te dwie książeczki zdałam sobie sprawę, że nie czytałam jeszcze innych dzieł tego autora. W ten sposób przy najbliższej wizycie w bibliotece poprosiłam o "książkę z takim dziwacznym i długim tytułem Michaela Ende". (Mina bibliotekarki była bezcenna: "Eeee... chodzi ci o ten szatanarchicoś tam coś tam?"). No i dostałam, uwaga...
Wunschpunsch albo szatanarchistorygenialkoholimpijski eliksir
Nie muszę chyba mówić, że tytuł mnie dość zaintrygował. Byłam ciekawa, jak ta książeczka (choć przeznaczona jest dla dzieci w wieku 7+) mi się spodoba, mi, zezgredziałej nastolatce bez wyobraźni. No i stwierdzić muszę, z pewnym zadowoleniem, że spodobała mi się bardzo. Już od pierwszych stron ukazuje nam się niezwykła pomysłowość i lekkość pióra autora. Ende pisze o magii, gadających zwierzętach i specjalnych zaklęciach w taki sposób, jakby istniały naprawdę. I robi to z takim humorem, taką żywiołowością, naturalnością, że nic, tylko czytać i się śmiać.
"Założywszy aglikozę
na kwasowy pryjorytet,
balonistą czka sklerozę
w procentowy wyżkwalitet"
- część magicznego przepisu na poncz
Czuję się zmuszona wspomnieć o nazwach, rymowankach i powiedzonkach. Szatanarchistorygenialkoholimpjski eliskir nie jest jedyną dziwną nazwą w tej książce. Złowrogie czary, piekielne wiersze z placu udręk, przepis na poncz. No wszystko! Wystarczy spojrzeć na imiona głównych bohaterów. Szczerze mówiąc nie wiem, jak tłumacz sprostał tak trudnemu zadaniu... Przełożenie tej książki na pewno nie było łatwe.
Właśnie, co do bohaterów. Są tak mile przesadzenie, tak barwni, dziwaczni i zabawni, że nie da się ich nie polubić. Do wszystkich poczułam sympatię. Do Jakuba Krakacza, wiecznego pesymisty z rwamatyzmem (nie, to nie jest błąd), kota Maurycego, niespełnionego śpiewaka oporowego, Tyranii, forsiastej czarownicy, kochającej wielkie wejścia, a nawet do kościstego czarownika Świrusa.
"Gdy chłopczyk odgryzł łebek żabusi,
czuł się nieomal kobrą,
krzywdzenie słabszych zawsze nas kusi
bardziej niż głupie dobre."
- rymowanka z placu udręk
Książka Michaela Ende jest rajem dla dzieciaków, idealną magiczną krainą, z szybko płynącą akcją, barwnymi bohaterami i z morałem. Autor jest po prostu mistrzem, żeby pisać dla dzieci trzeba mieć dar i ten pan go posiada. Wspaniała powieść, pełna magii i humoru, która z pewnością zaczaruje każdego w wieku 7+.
Więc jeśli dalej czujesz się dzieckiem i kochasz wracać do czasów, kiedy miałeś nie więcej niż metr trzydzieści wzrostu, jeśli lubisz powieści pełne uroku, jeśli chciałbyś się nieco dowiedzieć o czarownikach i forsiastych czarownicach, jeśli lubisz książki podobne do Niekończącej się historii, to Wunschpunsch powinien Ci przypaść do gustu.
Przy okazji dowiedziałam się, że bajka, którą oglądałam w dzieciństwie, została stworzona na podstawie tej powieści! Kojarzycie może serial dla dzieci pt. Wunschpunsch?
Mnie ta książka jakoś nie zainteresowała, choć okładka jest boska!
OdpowiedzUsuńFajnie się zapowiada trochę przypomina mi Smerfy które chcą przeszkodzić Gargamelowi Nie wiem ale tak mi się skojarzyło :D Ale przekonałaś mnie by po tą książeczkę sięgnąć :)
OdpowiedzUsuńhttp://karola8399.blogspot.com/
Zapowiada się...ciekawie ;) Może kiedyś przeczytam tą książeczkę ;)
OdpowiedzUsuńŚwietny tytuł! :) A sama powieść przywołała mi na myśl Moersa, on chyba w podobnym duchu tworzy swoje dzieła.
OdpowiedzUsuńSzczerze powiedziawszy... bardzo chętnie bym ją przeczytała. :D
OdpowiedzUsuńKojarzę ten serial! Lubiłam go oglądać :3 swoją drogą ciekawa książka, aż nabrałem ma nią ochotę <3 ciekawa recenzja =)
OdpowiedzUsuńDzikie-anioly.blogspot.com
Jej... TEN TYTUŁ. :o Ale już on sam sprawia, że bardzo chętnie się z tą książeczką zapoznam jak tylko będzie ku temu możliwość. :p No a te niekończącą się historię też pasowałoby w końcu przeczytać. ^.^
OdpowiedzUsuń