Ajajaj! Jak trudno być nastolatkiem-intelektualistą w niepełnej rodzinie w społeczeństwie pełnym zwyczajnych ludzi! I to w dodatku mając pryszcze! Zwariować można. Ale Adrian Mole już przyzwyczaił się do takiego stanu rzeczy. Co robi w wolnych chwilach? Opiekuje się chorym starcem, pisze wiersze do BBC, zakłada czerwone skarpetki, czytuje różne gazety, zadaje się z wieloma dziwnymi ludźmi i oczywiście pisze swój wieczny dziennik. Jak minął dzień, postanowienia, opinie na wszelakie tematy i miłość do Pandory. Taaaa... z takim to dopiero zwariować można!
Już od pierwszych stron Adrian Mole podbił moje serce. Trudno spotkać bardziej pokręconego nastolatka, który ma tak dziwne spojrzenie na świat. Czasem tak mi się chciało śmiać, że... no, nie wiem. Czasem- prawie cały czas się śmiałam! Jego historie, perypetie rodzinne i opinie są tak rozbrajające, że nic, tylko się śmiać.
Podoba mi się to, że autorka książki nie pisze górnolotnie. Prosto z mostu jak jest, bez zbędnych ozdobników, czy morałów. Tak jakby to widział zwykły (na pewno taki zwykły?) chłopiec. Jeśli wiesz o co chodzi, to domyślisz się, co chciała przekazać autorka. Bo w książce nie brakuje życiowych lekcji. Nie są tylko pokazane tak... wprost, jak zwykle to wygląda. Trzeba się domyślić o co chodzi z notatek Adriana. Niestety on nie wszystko "kuma"...
Wszystko co najważniejsze już opisałam. No to może teraz tak ogółem. Adrian KAŻDEGO dnia pisze krótką notkę. Tylko najważniejsze wydarzenia, albo to, co uważa za ważne, np. pryszcze. Widzi wszystko inaczej niż czytelnik. Na swój sposób. Myśli, że jest inny od pozostałych ludzi (zgadzam się, ale mu chodziło chyba o coś innego...), których postrzega trochę tak, jakby byli... gorsi. Oprócz Pandory oczywiście. Tak komicznej postaci, a równocześnie tak szczerej i prawdziwej to dawno nie spotkałam!
Więc jeśli chcesz na wakacje (które już nadeszły!) trochę się pośmiać, popatrzeć na świat z innej perspektywy, poznać szalonych ludzi i jeśli potrzebna jest Ci spora dawka humoru- to coś dla Ciebie! Taka luźna, przezabawna historyjka, w którą na pewno się wciągniecie. Bez męczących opisów, oklepanych dialogów i schematycznej opowieści. Może nie jest to książka wysokich lotów, ale warto spróbować.
"Adrian Mole lat 13 i 3/4. Sekretny dziennik" Sue Townsend, Wyd. WAB, str. 225
. . .
Długo oczekiwane wakacje w końcu nadeszły! Więc życzę Wam jak najmilej spędzonego wypoczynku, ciekawych przygód i dobrego humorku. Może pogoda się trochę poprawi... I wchodźcie tu od czasu do czasu!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Będzie mi bardzo miło, jeśli po przeczytaniu posta napiszesz kilka słów, drogi czytelniku. Każdy komentarz wywołuje mój uśmiech, więc pisz bez obaw! ^^ Chętnie wejdę też na Wasze blogi, więc śmiało zostawiajcie linki (oczywiście byłoby świetnie, gdyby link ten znajdował się dopiero pod sensownym komentarzem. I nie zapraszajcie mnie ciągle do nowych recenzji na swoim blogu!).