11 stycznia 2015

Las przez duże "L", miejsce dziwnych zdarzeń

Zdziecinniałaś do reszty?!
Tak. Zdziecinniałam. I to bardzo. Do reszty. Wyobraźcie sobie, że w ostatnim czasie sięgam tylko po książki dla dzieci! Serio! Skończyłam właśnie "Uroczysko", zaraz zabieram się za "Matta Hidalfa". Ale jakoś mi to nie przeszkadza, bo...

Powracamy do Uroczyska. Nieprzebytego Boru. Trwa zima, mieszkańcy Lasu ledwie wiążą koniec z końcem, nie mają co jeść, a w całej krainie panuje przeraźliwy mróz. Jednak nie to jest najgorsze, w Lesie Południowym zaczynają się kłopoty. Z trudem odzyskany pokój i nowo powstały rząd zaczyna się walić. Ludzie (i zwierzęta) żyją w strachu, przepełnieni fałszywym patriotyzmem. Jednak nie to, jeszcze nie to, jest najgorsze. Są pewne osoby, które chcą zdobyć władzę nad Lasem. A w tym celu muszą pozbyć się wszystkich, którzy mięli związek z rewolucją. Także Duni. Skrytobójcy zaczynają polowanie...

Dziewczynka mieszka z rodzicami, chodzi do szkoły, ale tęskni za Borem. Myśli o swoim przyjacielu Kurcie, który stał się Łotrem i został wśród nich w Lesie. Jest coś jeszcze - słyszy rośliny.

Rodzice Kurta ciągle go szukają i wyjeżdżają do Turcji, gdzie podobno widziano ich syna. Dwie córki, Elsie i Rachel, zostawiają na dwa tygodnie w Domu Unthanka, nie wiedząc, że nie jest to najlepsze miejsce pod słońcem. 
Jak skończy się spotkanie ludzi Stamtąd i mieszkańców Lasu? Czy zwariowanemu Unthankowi uda się przekroczyć Graniczny Krąg? Czy Dunia wróci do Uroczyska? Czy Kurt wróci do domu? A co z dziećmi mieszkającymi u Unthanka? 
Posłuchajcie. 
Gdzieś daleko stąd leży Portland, a tuż obok tajemniczy Nieprzebyty Bór. Do którego wstęp mają tylko nieliczni. Za wysokimi drzewami kryje się świat pełen magii, fantazji i uroku. Zwierzęta rozmawiają. Mistycy próbują porozumieć się z Drzewem. Wchodzimy do krainy baśni. Podobnej do Narnii. Przemieszczamy się między rzeczywistością i tajemniczym Borem. Po raz drugi, bo to już w końcu druga część. 

Nie wiem, co w tej książce podoba mi się najbardziej. Szybko płynąca akcja, niesamowita wyobraźnia autora, czy przepiękne ilustracje? A może ta kraina, którą możemy odkrywać z kolejnymi stronami? Drugi tom całkowicie spełnił moje oczekiwania. Mogę nawet śmiało powiedzieć, że był lepszy od poprzedniczki. Nie mogłam przewidzieć, co będzie się działo dalej, bo ciągle poznajemy coś nowego. Czego jeszcze w Nieprzebytym Borze nie było. Nie będę zdradzać wszystkiego, sami powinniście wejść w ten świat, ale mogę Was zapewnić, że będziecie zauroczeni, na pewno się nie zawiedziecie.


Autor ma naprawdę masę pomysłów. Akcja jest wciągająca, przygody bohaterów oryginalne i ciekawe, a wszystko płynie tak szybciutko, że ani się nie obejrzałam, a już czytałam ostatnią stronę. Cieszę się, że na nowo mogłam wejść do Uroczyska. Gratulacje należą się także ilustratorce (tak poza tym żonie autora, razem mieszkają w Portland). Szata graficzna książki dodaje jej tak niesamowitego klimatu! Po prostu piękne ilustracje, można na nie patrzeć i patrzeć, i oczywiście robić zdjęcia. Takie małe, papierowe dzieło sztuki. 

Dalej jednak uważam, że nie jest to książka dla dzieci. A na pewno nie tak do końca. Nie brakuje tu opisów krwi, śmierci, walki i innych tym podobnych okropieństw. Osobiście skierowałabym ją dla dzieci w wieku od dwunastu, może jedenastu lat. Myślę jednak, że książka spodoba się tak samo młodzieży, jak i dorosłym.



Była tylko jedna taka rzecz, która w tej powieści nie za bardzo mi się podobała. A mianowicie - zakończenie, które jest wielką niewiadomą, przez co czuję się zmuszona do kupienia kolejnej części. Z jednej strony to nawet ciekawe, ale z drugiej - irytujące. Jest jeszcze Kurt, którego potępiam z całej mojej duszy. Powiedzcie mi, jak można zostawić własną rodzinę, pozwalać, by zamartwiali się na śmierć, tylko dla jakiejś zielonej puszczy?!

Poza tymi drobnymi szczególikami książka jest naprawdę dobra, czyta się jednym tchem, a przygody bohaterów zaskakują i ciekawią. Nie mówiąc już o pięknym wydaniu serii. To powieść dla każdego, na nudny wieczorek, powieść, którą czyta się lekko, przyjemnie i szybciutko. 

"Uroczysko. Podziemie" Kronik Lasu księga druga, autor Colin Meloy, ilustracje Carson Ellis, Wyd. Wilga, str. 550

. . .
Dopiero niedawno zorientowałam się, że na moim blogu pojawiło się już dwieście postów!!! Jak to szybko zleciało, pamiętam, jak jeszcze nie tak dawno pisałam pierwszy ^^ A już w połowie lutego druga rocznica bloga, dlaczego czas taks szybko płynie? 

Uroczysko. Podziemie [Colin Meloy]  - KLIKAJ I CZYTAJ ONLINE

5 komentarzy:

  1. Bardzo lubię takie baśniowe historie, więc myślę, że nie zaszkodziłoby sięgnąć po pierwszą część. Klimatyczne ilustracje zawsze są dobrym dodatkiem. A tak przy okazji, też ostatnio przekroczyłam dwieście postów. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W takim razie zachęcam ^^ Haha, oby postów było coraz więcej :))

      Usuń
  2. 'Uroczysko' wprawdzie spoczywa na mojej półce, ale jakoś nie miałam okazji przeczytać jeszcze tej książki. Recenzje są raczej pozytywne, więc na pewno niedługo się za nie wezmę. ^^
    Gratuluję przekroczenia 200 postów! ;)
    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zachęcam, zachęcam, warto przeczytać :))
      Dziękuję ^^

      Usuń
  3. I ja czasem lubię wrócić sobie to literatury dla dzieci, bajek czy jakiś programów. Ot, taka odskocznia i nie ma w tym nic złego :)

    OdpowiedzUsuń

Będzie mi bardzo miło, jeśli po przeczytaniu posta napiszesz kilka słów, drogi czytelniku. Każdy komentarz wywołuje mój uśmiech, więc pisz bez obaw! ^^ Chętnie wejdę też na Wasze blogi, więc śmiało zostawiajcie linki (oczywiście byłoby świetnie, gdyby link ten znajdował się dopiero pod sensownym komentarzem. I nie zapraszajcie mnie ciągle do nowych recenzji na swoim blogu!).

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...