8 czerwca 2015

Żyć abo nie żyć. Oto jest pytanie...

Ile recenzji książek zaczęło się słowem życie? Ile razy pisaliśmy, że życie jest nieprzewidywalne, piękne, brutalne, zagadkowe, że trzeba o nie dbać, że się zmienia, że jest naszym największym skarbem, jest różne i tajemnicze, i nieodgadnione, nie do ogarnięcia. A ile razy pierwsze zdanie recenzji zawierało w sobie słowo śmierć? Że śmierć i tak do nas dotrze, przychodzi najmniej spodziewana, przeraża, zadziwia, jest niesprawiedliwa, że zabierze nas ze sobą - prędzej czy później? A jak często te dwa słowa się ze sobą łączyły? 
Życie i śmierć. Dwie największe zagadki, dwie największe tajemnice świata. Najbardziej fascynujące i przerażające. Co by było, gdybyśmy stanęli przed wyborem - żyć czy umrzeć? Zostać czy odejść? 
Mia i jej rodzina miała wypadek. Samochodowy. Zginęli na miejscu - ojciec, matka i młodszy brat. Ocalała tylko Mia. Wychodzi ze swojego ciała i obserwuje reakcje swoich bliskich, pielęgniarki, lekarzy. Jest też Adam, jej pierwsza miłość. Mia musi zdecydować czy warto zawalczyć o życie bez najbliższych jej ludzi, czy może lepiej sobie odpuścić.

"Uświadamiam sobie nagle, że umieranie jest proste. To życie jest trudne."

Książki nie miałam w swoich planach czytelniczych, mdławe miłosne historyjki jakoś do mnie nie przemawiają a dość banalny temat wyboru tejże mdławej miłości raczej mnie nie przekonuje. Jakoś jednak wyszło, że Zostań, jeśli kochasz znalazło się na mojej półce. Do przeczytania jej pchnęły mnie dwa czynniki. 1) Na lekcjach się nudzimy, warto by zabrać ze sobą coś lekkiego do poczytania, a ta powiastka jest leciutka i niegruba. 2) Skoro już leży, to przeczytam - z ciekawości. I tak oto po wszystkich trudach, znojach i przysypianiu dotrwałam do końca. 

Tak, dotrwałam, i wcale to nie było takie łatwe, mimo że powieść ma niecałe dwieście pięćdziesiąt stron. Bo T O jest o N I C Z Y M. Cała książka jest zbiorem wspomnień głównej bohaterki. Te zaś przeplatają dość nieciekawe przemyślenia Mii na temat życia i śmierci. Ot, wszystko. Bardzo brakowało mi tu akcji, jakiejkolwiek. Tego nawet nie można nazwać historią, bo jej tu najzwyczajniej w świecie nie ma. Tutaj wspominki o wspólnych chwilach z Adamem, potem opisy ciotuni, babuni, przyjaciółki i innych krewnych, jest też trochę muzyki, klasycznej i popularnej. Koniec. Trochę to wyszło mdło, nijak, bez sensu. Ani niczego mnie ta książka nie nauczyła, ani nie była lekka i przyjemna, ani mnie nie wciągnęło,ani nie zaskoczyło. Takie totalne nic. Jakbym czytała pamiętnik dość przeciętnej nastolatki i jej głębokie rozmyślania i gadaninę o wszystkim, co według niej jest ważne. I może jest ważne, ale nie powala. 

Czytałam książkę niedawno a już wyleciało mi z głowy większość treści w niej zawartych. Jak się nazywał ten jej braciszek? Czekaj, co tam się w ogóle działo? A jakie było zakończenie? Mam wrażenie, jakbym przez tą powieść się prześlizgnęła, jakby była tylko krótkim epizodem, nic nie znaczącym. 

"Pozwolę ci odejść. Jeśli zostaniesz."

Myślę również, że autorka chciała nas na siłę wzruszyć, bo wciska wszystkie znane nam sposoby na wyciskanie łez - śmierć rodziny, cierpienie bliskich, łzy chłopaka, głębokie refleksje nad życiem i wspominanie, ciągle i ciągle, przeszłość miesza się tu z teraźniejszością. I może innych rusza ta nieco przesłodzona historyjka o trudnych wyborach, ale mnie osobiście wymęczyła. Bohaterowie są trochę nijacy, ale w sumie da się ich jakoś znieść. Są... podbarwieni - nie mają zbyt mocno zarysowanych cech charakteru, ale jedynie ich szkice. W sumie nie dziwię się, stwórz bohaterów w tak krótkiej opowiastce, powodzenia. 

Mimo wszystko jednak ta książka ma coś w sobie. Po pierwsze - nie przypomina innych znanych mi młodzieżówek. Tak, tak, wiem co mówiłam, typowe schematy, wyciskacz łez... Ale ta książka przypomina nieco film (nic dziwnego, że powstała ekranizacja), melodramat, sztukę teatralną. A może koncert? Ale na pewno nie typową młodzieżówkę. Powieść ukazuje nam życie zwyczajnej nastolatki, ze zwyczajnymi problemami. Te dylematy to nie tylko w co się ubrać, jak się pokazać, co powiedzieć starym i jak zerwać się z lekcji albo gdzie dostać towar i jak zdobyć chłopaka. Mia gra na wiolonczeli, ma dobre kontakty z rodzicami. Właśnie, na tym się skupię. Podobało mi się to, że to r o d z i n a stanowiła główny wątek. Rodzice nie byli tylko kulami u nogi, osobami, które nas wychowują, ale kimś, z kim można pogadać o wszystkim, zwierzyć się, poradzić. Rodzina stanowi w tej powieści fundament życia i to było tak urocze, słodkie... zresztą, jak cała powieść. 

"Każdy związek jest trudny. Tak jak w muzyce, czasem zdarza się harmonia, a kiedy indziej kakofonia."

Relacje Mii i Adama też były bardziej naturalne i prawdziwe. Nie jest to miłość gorąca i krótka, w której napotykamy na zdrady i problemy w stylu: znudziłeś mi się. Nie, to po prostu para nastolatków, którym na sobie zależy. I to też było na plus. Ogólnie cała n o r m a l n o ś ć tej książki jest dużym plusem. 

Jednak Zostań, jeśli kochasz (albo jak kto woli Jeśli zostanę - mnie osobiście ta nazwa podoba się o wiele bardziej) to tylko powieść przeciętna. Akcja nie biegnie, a się ślimaczy, nie ma tu też konkretnej historii a jedynie ułamki wspomnień. Całość jest nieco zbyt słodka, ale mimo to naturalna i prawdziwa. Bohaterowie nie grzeszą charakterem, ale i tak można ich zrozumieć. Zakończenie nie powala, co w sumie było do przewidzenia. Po drugą część raczej nie sięgnę, bo książka nie trafiła w moje czytelnicze gusta. Bywa - może Was dzieło Gayle Forman zaczaruje? 

"Zostań, jeśli kochasz" Gayle Forman, Wyd. Nasza Księgarnia, str. 245

Zapraszam: Facebook

12 komentarzy:

  1. A ja właśnie zastanawiałam się aby przeczytać tę książkę. Jak tylko na nią trafię przeczytam :)
    http://kochamczytack.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Książka ta niespecjalnie mnie wzruszyła jednak bardzo mi się podobała, przyjemnie spędziłam czas podczas jej czytania :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja tą książkę ledwo skończyłam. Okropnie się wynudziłam gdy ją czytałam.
    http://life-ishappiness.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja osobiście uważam, że druga część tej książki była o wiele lepsza. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W takim razie może zaryzykuję ^^ Ale najpierw zbiorę siły.

      Usuń
  5. Miałam w planach po nią sięgnąć. Co prawda pierwsze wydanie widziałam parokrotnie, lecz czy nadal będę chciała ją przeczytać? To się okaże.

    Pozdrawiam http://tylkomagiaslowa.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. Książka zbiera różne opinie, ale przyciąga mnie i możliwe, że kiedyś w końcu się skuszę! :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Kiedyś miałam ją w planach, ale jakoś przeszło mi po usłyszeniu o ekranizacji, bez jakiegoś konkretnego powodu. A ponieważ i tak mam sporo książek do przeczytania, bez większego żalu ją sobie odpuszczę. Ewentualnie zerknę na film. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też mam zamiar film obejrzeć, może chociaż zapewnię sobie ciut rozrywki :))

      Usuń
  8. Mi książka bardzo się podobała, pochłonęłam ją w jeden wieczór :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Mnie książka bardzo przypadła do gustu.Przeczytałam ją w ciągu dwóch godzin ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Zmieniłaś coś w nagłówku, czyż nie? ;) Jest taki jakby bardziej wesoły, powiedziałabym nawet, że letni :) Ładnie :) Korzystna zmiana, lubię takie :)
    Sama nawet ostatnio zmieniałam trochę szablon :)
    Co do książki to niestety mnie ona zawiodła, ale może drugi tom mnie zachwyci? ;)

    RecenzjeAmi.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń

Będzie mi bardzo miło, jeśli po przeczytaniu posta napiszesz kilka słów, drogi czytelniku. Każdy komentarz wywołuje mój uśmiech, więc pisz bez obaw! ^^ Chętnie wejdę też na Wasze blogi, więc śmiało zostawiajcie linki (oczywiście byłoby świetnie, gdyby link ten znajdował się dopiero pod sensownym komentarzem. I nie zapraszajcie mnie ciągle do nowych recenzji na swoim blogu!).

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...