Czy ktoś z Was kiedykolwiek wierzył w zjawiska nadprzyrodzone? Czy braliście pod uwagę, że część tych wszystkich bajek jest prawdziwa? Czy wyobrażaliście sobie, co by było, gdyby magia jednak istniała?
Sześć dziewczyn, które wcześniej nie miały ze sobą nic wspólnego, spotyka się w czasie krwistoczerwonej pełni księżyca w opuszczonym parku rozrywki. Zaprowadziła je tam tajemnicza siła, której nie mogły się oprzeć. Zaczynają rozumieć, że coś jest nie tak. Muszą przyjąć do wiadomości, że tajemnicze moce są i połączą je. Na zawsze. W kręgu.
Minoo, Rebecka, Vanessa, Ida, Anna-Karin, Linnea. Od tej chwili nierozłączne. Sześć czarownic, które musi stawić czoła zagrożeniu krążącemu nad Engelsfors. Kto stoi za "samobójstwami" w szkole? Skąd pochodzą dziwne, specjalne zdolności? Czym jest tajemniczy głos?
„Straszne rzeczy tak naprawdę nie są takie jak na filmie. Nie są fascynujące. Tylko przerażające i brudne. Przede wszystkim nie można ich wyłączyć.”
Ach! Nigdy nie ciągnęło mnie do tej książki. Jakoś tak sama mi się napatoczyła. Czy to też przeznaczenie? Siła wyższa? Tak czy inaczej przeczytałam. W dwa dni, do tego niecałe. Siedziałam z książką do późna, co nie zdarza mi się często, z powodu pokoju dzielonego z siostrą i palącym się światłem, które przeszkadza innym domownikom ^^ Co takiego miał w sobie "Krąg" - nie wiem dalej, ale może ta recenzja pomoże mi to ogarnąć.
Thriller. Przyznaję bez bicia, że wcześniej nie sięgałam po ten gatunek. Więc nie wiedziałam, czego mam się spodziewać po thrillerze dla młodzieży jakim jest "Krąg". Myślałam, że będzie to: nieskomplikowana akcja, prosty język, magia, zagadka prawie kryminalna, złe moce, przygoda (!), napięcie. Byłam ciekawa, nawet bardzo.
Po przeczytaniu pierwszych rozdziałów - byłam tylko zaintrygowana. Po "samobójstwie" w łazience - mocno zaciekawiona. Jednak, gdy na wierzch wyszły magiczne zdolności, ektoplazma i woźny strażnik, to... hm. I jeszcze to, jak dziewczyny łatwo poradziły sobie i jak szybko uwierzyły w siły zła... No cóż. Mój entuzjazm powoli spadał. Ale nie! Dalej została mi wciągająca (bądź, co bądź) fabuła i dobrze wykreowane postacie. Do tego poboczne wątki przedstawiające życie "wybranek" i tajemnica, zagadka... Bo niby kto jest za to wszystko odpowiedzialny? Mnie nie udało się zgadnąć, jak zwykle zresztą.
„W obliczu śmierci wszyscy jesteśmy samotni"
Akcje, choć na początku niezbyt wciągająca, potem nabiera tempa. Coraz bardziej i bardziej miałam ochotę WIEDZIEĆ. Po prostu dowiadywać się, czytać o nowych tropach, znakach. A gdy pojawiał się ten głos, zamierałam. Przestawałam oddychać i mówiłam sobie "Nie! Tylko nie to!". Spędziłam z tą książką miły czas zastanawiając się ciągle kto, jak, po co. No i się dowiedziałam, ale nic nie powiem!
Niestety jak dla mnie język był zbyt prosty. Ciągłe powtórzenia, jakby na świecie nie było synonimów (może wina tłumaczenia? Nie znam się). Brak opisów, co można brać na plus i minus. Czysta historia. Pokazana, prosto z mostu, jak to jest. Bez jakiś liczniejszych porównań, epitetów...
Dokładnie taką historię spodziewałam się przeczytać. No, może myślałam, że będzie bardziej "dramatycznie". Jednak na pewno się nie zanudziłam, więc jest OK.
"Krąg" Mats Strandberg i Sara Bergmark Elegren, Wyd. Czarna Owca
O proszę. Nie spodziewałam się tego po tej książce. Wiele o niej słyszałam, fakt, ale dopiero Twoja recenzja mnie do niej przekonała :-)
OdpowiedzUsuńMimo mankamentów, chętnie przeczytam :)
OdpowiedzUsuńPodobno jest odpowiednia na kac po książkowy po PLL. W sumie słyszałam, widziałam tę książkę, ale nie spodziewałam się, że może być taka wciągająca i fajna, jak znajdę to sięgnę ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Wydaje się ciekawą propozycją na lekką rozrywkę :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńKrąg bardzo mi się podobał, od dawna chciałam przeczytać coś z czarownicami w roli głównej, więc był akurat dla mnie :D Aktualnie czekam na Ogień :D
OdpowiedzUsuńJa Krąg czytałam i jestem bardzo zadowolona ;)
OdpowiedzUsuńKiedyś miałam ogromną ochotę na tę książkę, potem ta ochota słabła, aż w końcu całkowicie przepadła. Jednak kiedy czytam takie recenzje stopniowo znowu nabieram ochoty :) Może książka ma wady i zalety, jednak w pewien sposób mnie intryguje.
OdpowiedzUsuńBardzo, bardzo podobała mi się ta książka, pamiętam, że nie mogłam się od niej oderwać! Tak samo było z "Ogniem", który jest ciut lepszy od pierwszej części - polecam gorąco :).
OdpowiedzUsuńP.S. "Ogień" (oraz inne książki) można wygrać w konkursie, który zorganizowałam u siebie na blogu.