31 maja 2015

Wiosenne podsumowanko marzec | kwiecień | maj

Kochani, jak czujecie się z myślą, że już niedługo wakacje? Rok szkolny przeleciał mi przez palce i nie mam pojęcia, kiedy ten czas tak szybko zleciał. A działo się, działo. Egzaminy, wycieczka do Londynu, wybór liceum... A już za moment pożegnanie ze szkołą, do której kierowałam swoje kroki przez d z i e w i ę ć lat. Będzie ciężko. Ale nie o tym! Dziś chciałam Wam zaprezentować kolejne kwartalne podsumowanie przeczytanych pozycji. Zaczynamy?

29 maja 2015

"Trzeba marzyć o rzeczach, o których nigdy się nie słyszało..."

Lato, 1964 rok, Karolina Południowa. 
Lily jest biała, ma czternaście lat i oschłego ojca, którego nazywa T. Ray, bo "tato" do niego nie pasuje. Matki nie ma. No właśnie, Lily ma czternaście lat, gburowatego ojca i... poczucie winy, bo jako mała dziewczynka przypadkiem strzeliła do swojej mamy, na zawsze ją sobie odbierając. Zostają brzoskwinie, przykre wspomnienia, czarna opiekunka Rosaleen i chęć ucieczki od znienawidzonego ojca. Te wakacje będą jednak zupełnie inne. W poszukiwaniu jakichkolwiek śladów matki, dziewczynka trafia do Tiburon, do trzech murzyńskich sióstr, w miejsce, gdzie pszczoły prowadzą swoje sekretne życie, a kłopoty wydają się odległe.
Historia nie tylko konfliktów na tle rasowym, ale także kobiecej przyjaźni, trudnej przeszłości i miłości.

25 maja 2015

Telefoniczne pogawędki z umarłymi

Pierwszy telefon opatentował Alexander Graham Bell. Jego wynalazek, maszyna, która pozwala rozmawiać na odległość, to jedno z największych odkryć współczesności. Ułatwia komunikację ludzi nawet z dwóch krańców Ziemi. Wystarczy wybrać numer i już! W słuchawce odzywa się głos ukochanej osoby. Bywa jednak, że nie ma zasięgu. Wtedy nigdzie się nie dodzwonisz. Z nikim nie porozmawiasz. 
A w niebie? Czy w niebie jest zasięg? Czy zmarli mogą wybrać numer i powiedzieć coś do osoby na dole? Czy można odebrać telefon z nieba? 
W Coldwater, małym mieście w stanie Michigan, dochodzi do cudu. Ludzie twierdzą, że co piątek rozmawiają z nieżyjącymi bliskimi. Przez telefon. Czy niemożliwe może być możliwe? Czy to prawda, czy może bajeczka wymyślona przez mieszkańców? Czyżby istniał sposób na skontaktowanie się z tymi, którzy nas opuścili?

20 maja 2015

Stosik, czyli jak straciłam oszczędności

Witajcie, kochani, po dziesięciodniowej (!!!) przerwie! Wycieczka do Anglii była naprawdę udana (może opowiem o niej nieco dłużej, co Wy na to?), atmosfera przecudowna, a przewodnik genialny, ale mimo wszystko cieszę się, że jestem z Wami z powrotem. I to dokładnie w moje szesnaste urodzinki ^^ Maj to naprawdę miesiąc pełen wrażeń. Pierwszy wyjazd za granicę, kilka konkursów, wybór liceum... Ale damy radę. Na osłodę trudnych dni zaopatrzyłam się w najlepsze rozweselacze znane na Ziemi. Książki! Nie mówmy o tym, że jestem już prawie bankrutem (ciuchy, prezenty i książki jednak kosztują...). Pomówmy o tym, jak pięknie te cudeńka wyglądają na półce! :)) Jestem naprawdę zadowolona i nie mogę się doczekać, kiedy ze wszystkimi się zapoznam.

10 maja 2015

Nano, czyli co najpewniej bawi się teraz... w twoim mózgu

Z pewnością macie swoich ulubionych pisarzy. Z pewnością niejedna książka podbiła Wasze serca. Z pewnością czasem dalibyście wszystko, aby przeczytać nową powieść autora ukochanej książki. Tak było właśnie ze mną, Grantem i Gone. Seria była (i jest!) genialna, przeczytałam wszystkie tomy jeden po drugim, świat Kopuły, zamkniętych tam dzieciaków i dziwacznych mocy mnie oszołomił i wciągnął. BZRK jednak długo odpychało mnie od siebie opisem, bo... małe robociki, które mają zawładnąć światem? Serio? W końcu z pomocą przyszła mi promocja w Matrasie (dziewięć złotych za takie cudo?!) i znowu dałam się porwać.

A więc: "Pozwól, że opowiem ci o nano."

3 maja 2015

"19 razy Katherine" razy dwa... - recenzja pisana po raz kolejny

Witajcie!
Ostatnio udało mi się jakimś cudem wygrać konkurs na... najlepszą recenzją "Moja ulubiona książka" ^^ Napisałam opinię do 19 razy Katherine, oczywiście po raz drugi, bo recenzja do tej powieści pojawiła się już kiedyś, dawno, dawno temu, również na blogu (KLIK). Dzisiaj więc przychodzę do Was z tą drugą wersją i zapytaniem - która lepsza? Miłego czytania :))

Autorem powieści 19 razy Katherine jest wszystkim dobrze znany John Green – to on właśnie napisał jedną z najpopularniejszych powieści dla młodzieży ostatniego czasu i niedawno zekranizowaną opowieść o Hazel i Gusie chorych na raka. Gwiazd naszych wina. Mówi Wam coś ten tytuł? Jeśli nie, to znaczy, że 1) wychowały Was wilki, 2) nie macie dostępu do internetu i telewizji, a kontakty ze znajomymi ograniczacie do minimum, 3) byliście uczestnikami jakiejś dziwnej, niewytłumaczalnej serii przypadków, która w magiczny sposób odgrodziła Was od tej książki. Swoją drogą książki fenomenalnej, pomysłowej i łapiącej za serducho, o czym miałam przyjemność osobiście się przekonać. Zachęcona ciekawym stylem „Pana Zielonego”, postawiłam sobie za punkt honoru przeczytanie pozostałych jego dzieł. Szukając Alaski, Papierowe miasta i w końcu 19 razy Katherine

2 maja 2015

Zaczarrowana ma już swój fanpage na fb!

Naprawdę nie wierzę, że to robię! Na początku trochę się nie mogłam przekonać, aż w końcu zdecydowałam. Zachęcam Was serdecznie do wejścia, oglądnięcia i polubienia. Zaczarrowana wchodzi w nowy etap! 


Cóż, to tyle. Już jutro kolejna recenzja a tym czasem... Pozdrawiam Was cieplutko i do napisania!

1 maja 2015

O pewnym mrocznym domku dla lalek i jego mieszkańcach

Amsterdam. XVII wiek. Petronella Oortman wprowadza się do domu swojego nowo zaślubionego małżonka. U progu wita ją siostra męża, Marin. Sam Johannes jest w podróży w interesach. Nella wyczuwa dziwną atmosferę panującą w domu, rozumie, że coś tu nie gra. Już niedługo pozna tajemnice, które tak uparcie ukrywają jego mieszkańcy. Zostanie złapana w sieć uplecionych starannie intryg, a wszystko za sprawą miniaturzystki, uważnej obserwatorki, która wie wszystko...
Czy pomniejszona wersja willi pokaże młodej Petronelli pochowane po kątach sekrety? 


"Wszyscy przez lata tkwimy w niewidzialnych klatkach, których pręty zrobione są ze zbrodniczej obłudy."